niedziela, 9 marca 2014

Opko Magnostadt 2


Tak jak wspominałam dalsza część historii zaczyna się od momentu wyprawy do dzielnicy Goi ^^ Miłego czytania;) Myślę, że notki u mnie będą się pojawiały właśnie w niedziele, ale nie jestem w stanie zapewnić Was, że regularnie ;*



Udaliśmy się do miasta Goi.
-Nadal nie mogę w to uwierzyć. Dlaczego odizolowali tak dużą część społeczeństwa i umieścili w takim miejscu? -zastanawiał się Sphintus
-Dowiemy się, gdy zobaczymy to na własne oczy. -przyznał Titus
-Ale i tak jest to dziwne. -stwierdził Alladin
Lecieliśmy przez długi ciemny korytarz, Titus trzymał mnie na rękach. Nagle zobaczyłam światło.
-Prawie jesteśmy! -wskazałam podekscytowana
Naszym oczom ukazała się jakby ogromna studnia, z której wylecieliśmy. Naokoło panowała atmosfera gorsza niż na mieście w Balbad, gdzie kiedyś mieszkałam. Mieszkańcy wiedli swawolne życie pijąc alkohol i paląc tytoń, wszyscy wyglądali na ubogich i brudnych.
-Oni naprawdę.... -zaczęłam zdumiona
-...wybudowali podziemne miasto! -dokończył Titus także poruszony tym odkryciem
-Chodźmy tam. -przyznał Sphintus
Titus postawił mnie na ziemi i poszliśmy się rozejrzeć.
-Coś jest nie tak z tym miastem... -orzekł Alladin
Nagle zauważyliśmy jak nasze Magoi (energia magiczna) z nas ulatuje!
-Co tu się wyprawia?! -z lekka spanikowaliśmy
Fizycznie byliśmy teraz słabsi niż kiedykolwiek.
Troszkę dalej szła mała brązowowłosa dziewczynka, przewróciła się z wyczerpania, a zwój który niosła wypadł jej z rąk.
-Hej, nic ci nie jest?! -od razu do niej podbiegłam
-Jej Magoi jest na wyczerpaniu. Zaraz umrze! -ocenił Sphintus
Trzymałam małą na rękach. Ciężko oddychała i miała zarumienione policzki.
-Pomóżcie... mi... -wyszeptała słabo
-Nie jestem w stanie podnieść poziomu Magoi zaklęciami leczącymi! -Sphintus był bezsilny
-Co powinniśmy zrobić? -niepokoił się Alladin
-Ja jestem początkująca jeśli chodzi o te sprawy... ale za to panicz Titus.... -zwróciłam się do przyjaciela
-Czy ktoś zna tę dziewczynkę?! Niech ktoś jej pomoże!-Titi-kun wołał naokoło bezskutecznie
Nikt nawet sie nie zainteresował i wszyscy zignorowali sytuację.
-Paniczu Titusie.... to nic nie daje... nikt nie jest w stanie nam pomóc... -załamałam się
-Ja to zrobię w takim razie. Ayumi-san, daj mi ją. -Titus wziął małą na ręce
Udaliśmy się do jednego z małych budynków, jakby hostelu i tam położyliśmy ją na łóżko. Mój przyjaciel otoczył ją barierą światła swojej różdżki.
-Gdy byliśmy pokryci warstwą światła, w ogóle nie traciliśmy Magoi. Ochronię jej ciało w ten sposób. -wyjaśnił
Gdy skończył, mała czuła się troszkę lepiej.
-Dziękuję, onii-chan. -uśmiechnęła się leciutko
-Masz rodzinę? Czy może innego bliskiego...? -pytałam
-Niedawno zmarła moja mama. Słyszałam, że podczas przeziębienia zabrano jej zbyt dużo Magoi i umarła z wycieńczenia. -wyjaśniła spokojnie
-Jesteś taka dzielna.... ale tak nie powinno być! Co to za miasto? Dlaczego z mieszkańców ulatuje Magoi? -miałam wiele pytań
Jakiś staruszek nam wyjaśnił, że jest to fabryka produkująca Magoi. Ta energia napędza narzędzia magiczne w mieście magów. Tak to już zostało zaprogramowane. W dodatku nikomu to nie przeszkadza, bo żyją sobie wolno, nie muszą pracować i dostają tyle rozrywek ile tylko zapragną. Ta dziewczynka ma na imię Marga i choruje na serce. Prawdopodobnie długo nie pożyje.
 -Co to ma być?! Paniczu Titusie, ty też coś powiedz! Chyba nie pozwolisz, by krzywdzili takie niewinne dziecko! -burzyłam się
-Marga-chan, czyżbyś lubiła książki? -Titus zwrócił się do niej delikatnie
-Nie, nie rozumiem ich. Prawdę mówiąc, nawet nie znam literek. Bo wiecie, chcę się uczyć. -mała usiadła na łóżku i przytuliła zwój, który leżał koło niej
-To dlatego nosisz to przy sobie? -wskazałam na zawiniątko
-Yhy! Chciałabym udać się do zewnętrznego świata i zobaczyć jak tam jest! Kiedy wyzdrowieję będzie to możliwe! -w jej niebieskich oczach dostrzegłam blask ekscytacji
-Co zrobisz, jak ci się to już uda? -spytał Titus
Oboje oparliśmy się przyklękając przy łóżku Margi.
-Cóż, bo wiecie... chciałabym zobaczyć zwykłe miasto: takie z niebem, psami i kotkami, a także całymi rzędami sklepów. -rozmarzyła się
-Naprawdę? Rozumiem. -Titus nagle stał się poważniejszy
-W porządku, zostaw to mnie! Ugo-kun! -Alladin stworzył pisakowe rzeźby przypominające otoczenie miasta, a nawet pisakowego kotka
-Łał! Marga, to jest dokładnie takie, jak widzieliśmy na zewnątrz! Prawda, Titi-kun? -zachwycałam się
-Tak, jest takie samo. -skinął z uśmiechem
-Super! Ale fajne! Dziękuję, onii-chan! -Marga wesoło klaskała w dłonie
-Postaraj się jak najszybciej wyzdrowieć i zobaczyć prawdziwe miasto. -zachęcał Titus
-Jeśli chcesz, możemy przychodzić tu codziennie i uczyć cię czytać. -przyznałam
-Naprawdę? -małej aż zabrakło oddechu -Nie, jednak odpuszczę sobie naukę czytania. Po prostu wpadnijcie czasem do mnie i opowiedzcie o zewnętrznym świecie.
-Dlaczego? -zaskoczyłam się
-Ponieważ nie wiem, czy uda mi się przeżyć wystarczająco długo, by wyzdrowieć. Ale to nieistotne! Samo słuchanie o zewnętrznym świecie i wyobrażanie go sobie sprawia wiele frajdy! -stwierdziła radośnie
-Wierzę, że jednak wyzdrowiejesz i kiedyś będziesz mogła udać cię tam z nami. -opiekuńczo chwyciłam ją za rączkę
-Dziękuję ci, onee-chan. -Marga była lekko wzruszona
-Tak bardzo... chciałabym ci pomóc. -szepnęłam także mając łzy w oczach
-Naprawdę nie znajdujecie nic dziwnego w takim sposobie życia? -Sphintus próbował jakoś przekonać dziadka -przywódcę, ale raczej bezskutecznie
Nagle zrobiło się małe poruszenie. Podeszliśmy do przyjaciół. Titus niósł Margę na rękach.















-Czy... ty tak serio, paniczu Titusie? -nie wierzyłam
-Co chcesz zrobić, Titus-kun? -pytał Alladin
-Zabieram ją na zewnątrz. Ayumi-chan, sama też tego chcesz, prawda? -blondyn się zwrócił do mnie
-Tak, bardzo bym tego chciała. Jednak... -miałam pewne wątpliwości patrząc na wkurzonych i przerażonych ludzi dookoła nas
-Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy. Gdy ktoś próbuje uciec cała dzielnica skazywana jest na śmierć. Widzisz tę dziurę? Zostajemy tam wrzucani, jeśli nasze Magoi jest na wyczerpaniu. A, że nie mamy skrzydeł to giniemy.  -objaśnił dokładnie młody mężczyzna, który stanął przed moim przyjacielem
-Ale ja potrafię latać. Mógłbym zabrać was wszystkich i stąd odlecieć. Jeśli chcecie wyjść na zewnątrz, z przyjemnością wam pomogę! -oznajmił poważnie Titus 
-Titi-kun.... ja nie umiem latać. Przecież nie dasz rady unieść wszystkich mieszkańców. -westchnęłam
-Właśnie, że jest to możliwe! Ciebie też stąd zabiorę, Ayumi-chan. -uśmiechnął się do mnie
-Rozumiem co czuje, ale to szalone. -ocenił Sphintus
Nagle otworzono bramę i przedostała się przez nią trójka magów, aby odbyć codzienny patrol. Titi-kun musiał zostawić Margę i ukryliśmy się za skrzyniami. W końcu nasze zwiady były tajne.
Chłopaki fajnie wyglądali:














-Jeśli nas tu znajdą, wylecimy z uczelni! -obawiał się Sphintus
-Żeby tylko.... to już koniec. -spanikowana od tyłu przytuliłam się do Titusa
-Spokojnie. Spróbujmy jakoś z tego wybrnąć. -dodawał mi otuchy
Magowie ustawili mieszkańców w rzędzie i sprawdzali liczebność. Marga przewróciła się z wyczerpania!
-Wiedziałem, że jeszcze się nie zregenerowała! -warknął Sphintus
Pomimo błagań staruszka, patrzyliśmy jak jeden mag bierze ją za rękę i.... wrzuca do ogromniej studni!
-Marga-chan!!! -wrzasnęłam przerażona
Teraz już nie zamierzałam siedzieć cicho.  
Alladin i Titus polecieli małej na ratunek. Mój przyjaciel złapał ją na ręce i otoczył barierą światła.
-Już nic ci nie grozi, Marga-chan. -uspokajał
Wylecieli ze studni i Titus podał mi małą na ręce.
-Och, jak dobrze, że jesteś cała! -tuliłam ją jeszcze nie całkiem uspokojona
Titi-kun stanął przed nami w obronnej pozie. Jego mina wskazywała na to, że żarty się skończyły i zamierza atakować na poważnie.














Uniósł w górę swoją różdżkę i wystrzelił niszcząc znajdujący się za nim dach pustego budynku. Powstała niezła mini eksplozja.
-Titus-kun, co ty wyprawiasz?! -przeraził się Alladin
-Chcę utworzyć wyjście na powierzchnię. Nie pozwolę skrzywdzić już nikogo więcej! -wyjaśnił
W ścianie pojawiła się mała dziura. Pewnie spowodowały to odłamki dachu z wybuchu.
-Czeka was kara śmierci! -tamten mag zaatakował nas dziwną rośliną z ogromną paszczą
-Halharl! -Titus obronnie stworzył barierę ognia, ale to nie zadziałało i roślina chwyciła go w swoje szczęki
-O nie! Titi-kun! -wrzasnęłam
Roślina go trzymała zaciskając na nim swoje żeby, Titus krwawił tracąc świadomość. Po chwili został wypluty i potoczył się pod ścianę.
-Błagam, nie umieraj! -nie zważając na nic pobiegłam tam z Margą na rękach
Sphintus także dołączył do nas.
-Titi-kun! Titi-kun! -płakałam potrząsając rannym i nieprzytomnym przyjacielem
-Odsuń się, Ayumi! -Sphintus od razu zaczął go leczyć swoją różdżką otaczając ich fioletowym światłem
Titus troszkę zaskoczony lekko otworzył oczy.














-Jeżeli zostaniemy wyrzuceni i stracę szansę na sukces zawodowy, wyślę waszej bogatej rodzince rachunek. -Sphintus pomimo tej sytuacji się droczył, a wesoło wcale nie było













-Jestem ci wdzięczna, Sphintus-kun. -szczęśliwa otarłam łzy patrząc na leczenie Tituska
Marga przerażona rozglądała się naokoło. Ta roślina zaczęła wrzucać innych ludzi do studni!
Na szczęście tym zajął się Alladin i ocalił wszystkich wietrznym zaklęciem.
-Jesteście najlepszymi magami na roku. Co chcecie osiągnąć stając z nami do walki? -pytał zwiadowca magów
-Czyż to nie oczywiste? Zamierzamy zetrzeć was w pył i utworzyć wyjście na powierzchnię. Jestem w stanie to osiągnąć. Muszę tylko uwolnić całą swoją moc. -Titus mimo, że ranny ciągle był pewien siebie














Sphintus skończył udzielać mu pierwszej pomocy i teraz pomagał mu stać, żeby blondyn się nie przewrócił.
-Paniczu Titusie? Przecież jesteś za słaby! -smuciłam się
-Ayumi-chan, przecież tobie też się nie podoba takie traktowanie innych ludzi. Dlatego przybyłaś tu ze mną, aby pozbyć się ciemności spowijającej ten kraj. Nie sądzisz, że właśnie nadeszła odpowiednia pora? Jeśli teraz nie podejmiemy walki, to kiedy? -pytał
Jednak skulił się z bólu.
-Uspokój się, kretynie! Chyba nie chcesz, by wyrzucili cię z Akademii! -przypominał Sphintus
-Titi.... mimo wszystko... martwię się o ciebie. -westchnęłam
-Przypomnij sobie powód, dla którego tu przybyłeś i skończ już  z tym! -prychnął Sphintus
-Powód... -to dało mi wiele do myślenia
Przecież Titus ma tu do wykonania misję Szeherezady, w przeciwieństwie do mnie nie jest tu tylko na pobieraniu nauk.
Wtem pojawiła się nasza wykładowczyni i zrobiła porządek. Zabrała nas na powierzchnię zostawiając Margę z innymi mieszkańcami. Titus od razu trafił do oddziału leczniczego, a ja zostałam ze Sphintusem na korytarzu. Było mi przykro z powodu, że nie umiałam w żaden sposób pomóc przyjacielowi, ani Mardze. Gdy Titi-kun został wyleczony i widział mój przygnębiony nastrój, tak długo marudził, aż uzyskaliśmy zgodę udania się do dzielnicy Goi, kiedy tylko zechcemy.
Zostaliśmy zwołani na ważny wykład Mogameta. Alladin dołączył do nas już siedzących w sali. Titus sprawiał wrażenie nadąsanego. Miał oburzoną minkę i założone ręce. Raczej nie obchodziło go co dalej będzie się działo.














-Doszliście już do siebie? -pytał wesoło Alladin
-Tak, dzięki nieustannej opiece magów medycznych Akademii. -przyznał Sphintus
-Całe szczęście, że to tylko tak poważnie wyglądało i paniczowi Titusowi nic nie jest. Na dodatek od teraz możemy swobodnie wchodzić do dzielnicy Goi. Titi-kun narobił takiego zamieszania, że rektor poddał się i wydał pozwolenie. -wyjaśniłam uradowana
-Przecież ty też chciałaś wracać do Margi, Ayumi-san. -fochnął się Titus
-Ale ty zrzędziłeś im więcej i dlatego się to udało! -przypominałam rozbawiona
Zaczął się wykład. Odpowiadał on na pytania dlaczego magowie i Goi się tak bardzo od siebie różnią. Magowie byli wykorzystywani przez Goi i tak samo przez nich niedoceniani. Wiele magów zginęło na wojnie w ich obronie, byli tylko narzędziami. Z czasem powstał bunt i szale się odwróciły. Teraz to magowie są górą i mają swój własny kraj, w którym sprawują rządy.
-A teraz opowiedzcie nam, co widzieliście pod ziemią. -zwrócił się do nas profesor
-Pod ziemią z 200.000 ciemiężonych ludzi wysysane jest Magoi! -oznajmił głośno Titus podrywając się z miejsca














-Ciemiężonych, powiadasz? Jesteś tego pewien, Titusie? To prawda, że osoby z niewielka ilością Magoi nie mają tam łatwego życia, ale czy większość z nich nie spędza swojego czasu na piciu sake i lenistwie? Żaden z nich nie poprosił o wypuszczenie na zewnątrz. Są jak zwierzęta! Niczym się od nich nie różnią! -stwierdził Mogamet
-Jak można mówić coś takiego ze spokojem na twarzy? -burzył się Sphintus
To właśnie profesor stłumił rządzę dominacji Goi i założył ta Akademię. Tylko czy jego poglądy są całkowicie słuszne?
-Czyż sam nie jesteś uosobieniem tej obrzydliwej chciwości, Mogametcie? Po prostu chciałeś zostać królem! -Titus zabrał znowu głos w tej sprawie
-Mylisz się, Titusie. Jestem tylko rektorem tej Akademii. Oczywiście jeśli ten kraj zostanie założony i uzyskam poparcie przejmę także obowiązki króla. -sprostował staruszek
-Kto by chciał poprzeć takiego człowieka?! Szczególnie po ujrzeniu dzielnicy Goi! Głęboko pod ziemią grupa ludzi wiedzie puste życie, podczas którego wysysane jest z ich Magoi. Pięcioletnia, urodzona tam dziewczynka Marga, mimo że jest chora na serce, nadal traci swoje Magoi. Został jej zaledwie rok życia! Powiedziała nam, że marzy o wyjściu na powierzchnię! Spróbuj to powtórzyć patrząc jej w oczy, ty draniu! -burzył się Titus dokładnie przytaczając fakty
-Właśnie! Ona nie jest jak reszta mieszkańców, którzy akceptują takie warunki! Bardzo marzy o tym by zobaczyć miasto i normalnie funkcjonować! -poparłam przyjaciela
-W takim razie po prostu ją stamtąd zabierzcie. Jednak są tam setki takich dzieci jak ona. Wychowacie je wszystkie? -pytał Mogamet, a Titi-kun z bezsilności zacisnął pięści
-Wystarczy pomóc jednemu dziecku, by nieco poprawić sytuację. Gdyby każdy zrobił to samo, życie Goi byłoby o wiele lepsze. -próbowałam jakoś to wyjaśnić
-Tak.... pomóżmy Mardze zabierając ją na powierzchnię. -skinął Titus
-Jeśli chcesz pomóc tylko jednemu dziecku, to czy nie robisz tylko dlatego, by uleczyć jakąś zadrę w swoim sercu? Innymi słowy dla własnej satysfakcji. -zauważył Mogamet
Mój przyjaciel zamilknął zszokowany taką opinią, gdy dotknęłam jego ramienia, drżał.
-Mimo wszystko uważam, że nie ma pan racji. Ja również chcę wydostać stamtąd Margę i nie robię tego dla własnej czy panicza Titusa satysfakcji! Chcę po prostu pozwolić jej żyć. Chce pan powiedzieć, że dla wygody życia ludzi na powierzchni, skazuje się na śmierć z wyczerpania 200.000 mieszkańców dzielnicy Goi? To nie jest normalne! -uświadamiałam
-Ayumi, kiedyś współczynnik śmierci był znacznie wyższy niż obecnie. -rzekł profesor i nieźle mnie zamurowało
Ten człowiek po prostu chce stworzyć jakąś chorą utopię!
Po wykładzie nasza paczka zebrała się w ustronnym miejscu, by wszystko przedyskutować na spokojnie.
-Moja rodzina była wykorzystywana przez rodzinę królewską. Zmuszano ich, by za pomocą magii wywoływali u przeciwników choroby, czy też ich uśmiercali. Gdy się sprzeciwiali, stawiano ich przed sądem. Może, gdybyśmy urodzili się w kraju, gdzie magii używa się do dobrych rzeczy, zaznalibyśmy szczęścia? -opowiedział nam Sphintus
-Słyszałam, że jest wiele dzieci dyskryminowanych za to, bo urodziły się magami. To nie jest sprawiedliwe. -westchnęłam
-Ale czy nie jest wam żal ludzi, którzy muszą żyć pod ziemią? -pytał Titus
-Titi-kun, myślę, że to nawet jest gorsze od życia w moim dawnym ubogim mieście kraju Balbad. -przyznałam
Alladin poruszony tym wszystkim nie potrafił zabrać głosu w tej dyskusji, a Titus gdzieś sobie poszedł bez słowa.
Później.... Zauważyłam, że Titusek stojąc przy barierce na dachu patrzy w dal zamyślony:














-Hej, udało nam się przekonać resztę studentów i cała grupa z profesorem wybiera się do dzielnicy Goi!  chcą ją zobaczyć na własne oczy, by wyrobić sobie zdanie na ten temat. chodźmy z nimi, Titi-kun, przy okazji zobaczymy się z Margą-chan! -zachęcałam wesoło do niego podchodząc
Chłopak tylko westchnął, spojrzał na mnie krótko i wrócił do poprzedniego zajęcia czyli patrzenia się w dal.
-Coś się stało? Titi-kun... -opiekuńczo chwyciłam go za ramię
-Czy to możliwe, że chcę pomóc Mardze dla własnej satysfakcji? -spytał smutno
-Nie, to nieprawda. Robimy to tylko i wyłącznie dla niej, więc nie zamartwiaj się tym już tak mocno. -pocieszałam
-Ayumi-chan... -lekko się uśmiechnął patrząc na mnie szklącymi się oczami
-Ayumi, Titus. Zabierzcie mnie do Margi. Możecie zabrać ją ze sobą. Jeśli sobie tego życzycie, może żyć z wami na powierzchni. -zgodził się Mogamet do nas podchodząc
-Nie żartuj sobie! Chcesz mi powiedzieć, że tak nagle zacząłeś jej współczuć? -Titus był wkurzony
-Mylisz się, to ty jesteś osobą, której współczuję. Coś ukrywasz, mam rację? I nawet wiem, co to takiego. -staruszek złapał mojego przyjaciela za rękę
Titus był bardzo przerażony, że jego sekret się wydał.














-Zdaję sobie sprawę, że pracujecie dla Szeherezady. -wyjawił staruszek
-Że co? Proszę go puścić! -obronnie stanęłam przed blondynem
Myślałam, że w takim wypadku nie obejdzie się bez walki.
-Bez obaw. Wie również o moim sekrecie. -uspokajał nas Alladin, który właśnie dołączył
-Czyli, że co? Nic nam nie grozi? -nie rozumiałam
-Nie widzę żadnego problemu. Nie żywię do Szeherezady żadnej urazy, więc jest mi to obojętne. Jednak do wytwarzania bariery nad Imperium Leam zużywa dużo mocy i w ten sposób długo nie pociągnie. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. -ocenił Mogamet
Posmutniałam, nie chciałabym stracić tak miłej osoby jak ona.
-Szeherezada-sama jest wielkim Magim! -sprzeciwił się Titus
 -To nie ma żadnego znaczenia. Ale chciałbym uratować tych wszystkich nieszczęsnych magów od takiego końca. -rzekł rektor
Trochę nas to poruszyło.
Udaliśmy się do dzielnicy Goi. Szybko znaleźliśmy Margę.
-Onee-chan! Onii-chan! -cieszyła się mała na nasz widok
-Marga-chan! -uradowana wzięłam ją na ręce i mocno przytuliłam
Teraz chciałam ją podać Titusowi, ale ten się zawahał i zrobił niepewną minę, zaskakując tą reakcją nas oboje.














-Titi-kun... nie cieszysz się? -zachęcałam
-Oczywiście, że się cieszę! -mój przyjaciel od razu wziął dziewczynkę na ręce i przytulił ze łzami w oczach














-Naprawdę zabieracie mnie na powierzchnię? -nie dowierzała
-Tak! -skinęliśmy oboje
To był prawdziwy czas wzruszeń ;3
-Więc naprawdę ją polubiliście? Cieszę się waszym szczęściem. -Mogamet też zdawał się być zadowolony
Wszystko chyba się nam udało bez zarzutów ^^
Wyszliśmy na miasto!
-Jak tu pięknie! Onee-chan, zobacz, jakie budynki! -Marga zataczała kółka podekscytowana na środku placu













-Prawda, a jest tu też wiele innych niesamowitych rzeczy! -czule pogłaskałam ją po główce
Titus i reszta przyglądali nam się troszkę dalej. Było tak radośnie...














Nagle do Margi podszedł znajomy biały kotek.
-Onee-chan! Onii-chan! Ten kotełek zamiauczał! -cieszyła się klaszcząc w dłonie
-Zgadza się, zamiauczał. - uśmiechnął się Titus













-Titi-kun też się tym pasjonował, jacyś wy jesteście podobni! Z tym, że nie nazywał go "kotełek"... -zachichotałam
Nagle Marga zakaszlała, więc Titus od razu do niej podbiegł.
-Wszystko w porządku? -pytał zatroskany
-Może to dla niej troszkę za wiele jak na jeden dzień. Marga-chan, podoba ci się tutaj? -odgarnęłam jej włosy z czoła, a ona złapała mnie za rękę
-Tak, Ayumi onee-chan, chciałabym ci i Titusowi onii-chan bardzo podziękować. Jestem teraz bardzo szczęśliwa! Kocham was! -wyznała i leciutko pocałowała mnie w policzek
-Ja też, kocham was oboje! -wzruszyłam się
Titusek był uradowany, że usłyszał takie coś i jego oczy aż błyszczały z ekscytacji. Chyba nie zachowywał się od czasu naszego pierwszego wypadu na miasto.














-Też przytul naszą małą podopieczną, o tak! -przysunęłam Margę do swojego przyjaciela i od razu zaczęli się tulić. Patrzyłam szczęśliwa i wyluzowana na tę scenkę:













Później jeszcze długo Titus i Marga zajmowali się "kotełkiem", a ja usiadłam na ławce z Alladinem i Sphintusem i patrzyłam na to właśnie z tego miejsca. Naprawdę uroczo to wyglądało:












-Swoją drogą, podzielacie poglądy rektora? -pytał Alladin
-Tak, w końcu zgodził się, byśmy uratowali Margę. Nie jest aż takim złym człowiekiem, za jakiego na początku go uważałam. -stwierdziłam
-Oczywiście nie uważam Goi za bydło, ale tak jak on przyznaję, że powinniśmy stworzyć kraj, w którym magowie będą mogli wieść szczęśliwe życie. Pozostali też tak myślą. -rzekł Sphintus
-No więc rektor jest w pewnym sensie niesamowity. Nie sądzisz, Alladinie? -uśmiechnęłam się do niego
Mały jedząc kanapkę zrobił dziwną oburzoną minkę.
-Co się stało? -zaskoczył się Sphintus
-Może się jednak mylimy... -tez nie rozumiałam takiej reakcji
-Mam sporo własnych problemów na głowie. -mruknął granatowo włosy dalej spokojnie wcinając kanapkę i nie wyprowadzając nas z błędu
Ściemniło się, a ja, Titus i Marga zamieszkaliśmy w mieszkaniu, które dała nam Szeherezada nim wstąpiłam do Akademii.
Mała miała trudności z oddychaniem i kaszlała leżąc w łóżku. Siedziałam przy niej kładąc rękę na jej czole. Bardzo się niepokoiłam o jej zdrowie.
-Wszystko w porządku, Marga-chan? -spytał Titus stając koło mnie
-Tak, a co z wami? Nie przeszkadza wam to? Bo wiecie, chciałabym, byście powiedzieli mi, gdy zacznę być dla was ciężarem. Zabraliście mnie do zewnętrznego świata. Wszystko tutaj jest dla mnie nowe. Spotykam wiele nowych osób i doświadczam wielu nowych rzeczy. Jestem tak szczęśliwa, że obawiam się rychłego zakończenia tego snu. -wyjęczała słabo
-Nic takiego się nie zdarzy. Jutro i pojutrze także tutaj będziemy. Cały czas, nasza trójka razem. -uspokajałam głaszcząc ją po główce
-Naprawdę? -upewniała się
-Oczywiście, co nie, Titi-kun? -zwróciłam się do przyjaciela, który był nieco zszokowany, ale zaraz czule się uśmiechnął













 -Tak, mam zamiar zostać tutaj na zawsze. Razem z tobą, Ayumi-chan i Margą -chan. -przyznał radośnie
Mała zaczęła poważnie kaszleć. Titus zabrał ją do magów i pomogli jej poczuć się lepiej dzięki magii leczącej. To wydłuży jej życie, jednak nie wyleczy samej choroby. Cóż, to zawsze coś.
Następnego dnia szłam sobie z Titusem przez most w Akademii.
-Nadal jest wiele rzeczy, których chciałabym się dowiedzieć. W sumie z czegoś trzeba zdać raport Szeherezadzie. Nie można zignorować sprawy z dzielnicą Goi. No i jeszcze ta twoja misja....sama już nie wiem jak się za to wszystko zabrać. Ty też masz podobnie, Titi-kun? -zaczęłam rozmowę
-Tak, chyba tak. -leciutko zwrócił się w moją stronę z wymuszonym uśmiechem, ale poznałam, że był jakiś taki zamyślony














Nie było sensu podejmować poważnych tematów w takiej sytuacji.
Nad wieczorem siedząc sam w naszym salonie rozmawiał z Szeherezadą przez swój kryształ.
-Gdyby Magnastadt miał jakiś związek z organizacją, już dawno połączyliby siły z Imperium Kou. -stwierdziła Magi
-Szeherezado-sama, czym jest ta organizacja? -pytał Titus
-To nieistotne. Kontynuuj raport. -poleciła
-Tak jak myśleliśmy, produkują tu narzędzia magiczne. W przesłanych dokumentach znajdzie pani szczegóły. -rzekł Titus
-Jeśli Magnostadt próbuje przy pomocy magicznych narzędzi zastraszyć Leam, nie będę dłużej siedziała cicho. Spróbuj to udowodnić. -rozkazała mu
-Titus onii-chan! -Marga właśnie wróciła ze mną ze spaceru i wesoło wpadła do pokoju
Ja słysząc głos Szeherezady od razu się wycofałam i chłopak mnie nie zauważył.
-Ciii... -uciszył dziewczynkę















Marga też się wycofała i pobiegła do mnie.
-Kto to był? Ayumi-chan? -pytała Szeherezada
-Nie, Ayumi jeszcze nie wróciła. To była ta dziewczynka, którą się opiekujemy. Od przedwczoraj mieszkamy razem tworząc coś na wzór rodziny. Jestem pani bardzo wdzięczny za to mieszkanie. Z okna rozciąga się widok na całe miasto. Często razem chodzimy na zakupy. -opowiadał podekscytowany Titus
-Titus! Jeszcze nie wybaczyłam ci incydentu w dzielnicy Goi. Tylko wpakowałeś Ayumi w niebezpieczeństwo. -Szeherezada skutecznie stłumiła jego radość
-Bardzo panią przepraszam. -pokłonił się
-Myślisz, że z mieszkania z tym dzieckiem wyniknie coś dobrego? Im bardziej będziesz z nią szczęśliwy, tym bardziej będziesz później tego żałował. Titusie, czyżbyś zapomniał? Nie pamiętasz już, czym jesteś? Kończy ci się czas. Zostawisz Ayumi samą z opieką nad tą dziewczynką, znów sprawisz jej tylko niepotrzebny kłopot. Titus, twoim zadaniem było dotrzymywanie towarzystwa Ayumi i zidentyfikowanie niebezpieczeństwa zagrażającego Imperium Leam. Nic więcej. Resztę zostaw mnie. -wyjaśniła Szeherezada
-Oczywiście. -skinął posłusznie
-Dobrze się spisałeś, Titus. Nikt poza tobą nie był w stanie zebrać tylu informacji. Możesz do mnie wracać, przydzielę Ayumi innego nowego opiekuna. A dla ciebie zrobię wszystko w tych ostatnich chwilach twojego życia. -obiecała
-Szeherezado -sama... Ale ja... Ja... -nie wiedział co powiedzieć
-Co się stało? Chciałbyś coś powiedzieć? -zdziwiła się
-Nie, nie mam nic do dodania. -odpuścił kończąc rozmowę
Nieźle mnie to zszokowało i nie chciałam w to wierzyć! Titi-kun ma umrzeć? Dlaczego? postanowiłam zachowywać się naturalnie.
Weszłam do pokoju i położyłam do łóżka Margę, która tuląc swój zwój zasnęła z uśmiechem na twarzy.
-My też się już kładźmy, szkoda czasu! -ponaglałam przyjaciela
Zasnęliśmy dziś wyjątkowo szybko.
Następnego dnia była  bardzo ładna pogoda, w sam raz na spacerek i zakupy. Słoneczko świeciło i moja rodzinka była w dobrych humorach. Wyszliśmy się przejść i zrelaksować.














Z ławki podziwiałam jak Marga turla beczkę kijkami na wyścigi razem ze Sphintusem.
Titus siedział koło mnie zamyślony, ale uśmiechnięty opierając policzek na dłoni.













-Szybciej! Tędy, za mną! -poganiała nasza mała zmachanego Sphintusa
-Ale jesteś szybka, Marga-chan! Sphintus-kun, ty też się trochę postaraj! -machałam im wesoło -Titi-kun, ty też mógłbyś jej troszkę pokibicować, wiesz?
Chłopak kompletnie mnie zignorował.
-Hej, Titi-kun!!! -szarpnęłam go za ramię
-Och, Ayumi-chan... co jest? -spytał zmieszany
-Dziwnie się zachowujesz... wszystko w porządku? -niepokoiłam się
-Tak, w jak najlepszym. Nic mi nie jest. -zapewniał
Sphintus upadł prosto na mnie i spadliśmy z ławki.
-Ayumi-chan! -Titus od razu pomógł mi się pozbierać
-Skąd ta Marga ma tyle energii? Nie mogę jej dogonić, jest szybsza ode mnie! -narzekał Sphintus
Tylko wybuchnęliśmy na to śmiechem.
Poszliśmy zrobić zakupy na straganach, a gdy wróciliśmy do naszego mieszkanka Sphintus upichcił nam pyszne żarełko.
-Hej, nie podkradaj jedzenia w czasie gotowania! -burzył się na Titusa
-Nic nie poradzę, że to jest takie smaczne. Twoje umiejętności kucharskie nie są o dziwo wcale takie złe. -blondyn pałaszował z niewinną minką niczym się nie przejmując -Smakuje lepiej niż myślałem. Prawdziwa pychotka!
-Nom, wygląda apetycznie! Nie dziwota, że Titi-kun nie potrafi się opanować! -przyznałam
-A ty, paniczyku powinieneś mi zwrócić koszty twojego leczenia. W końcu raz cię uratowałem! -przypomniał Sphintus mojemu przyjacielowi
-Ale z ciebie skąpy facet, wiesz? -Titusek nie miał zamiaru przestawać jeść
-No już, może i skąpy, ale świetnie gotuje, prawda? -droczyłam się
-Cicho bądźcie! To moja specjalność! -zmieszał się Sphintus
-A myślałam, że leczenie to twoja mocna strona. W końcu pochodzisz ze szlachty jakby na to nie patrzeć. -sprostowałam
-Od czasu do czasu także gotuję. To bardzo przydatna umiejętność w moich stronach! i wcale nie ma związku z moim pochodzeniem! Cały czas się w tym doskonalę. Jakiś problem? -burzył się Sphintus
Nikt już nie miał żadnych pytań.
Podczas jedzonka świetnie się bawiliśmy, rozmawiając na mało poważne tematy, chwaląc umiejętności Sphintusa i uważając, aby jego wąż nie kradł jedzenia Mardze ^^ Titus tak miło się do nas uśmiechał... Chyba po raz pierwszy czuł się jak w rodzinie.













A oto fotka z przygotowania jedzonka (wszyscy wyczekiwali go z niecierpliwością, a najbardziej Titi-kun XD):












I fotka z rodzinnej uczty (zapomniałam wspomnieć, że Alladina też oczywiście zaprosiliśmy):













No i taki dodatek do całości, czyli Titusek wcinający chlebek z pastą pomidorową, bardzo mu wszystko smakowało ;)












Po wyżerce pożegnaliśmy naszych przyjaciół, którzy wrócili do Akademii. Marga-chan i Titus uroczo razem im machali na dobranoc:













Zostaliśmy w trójkę.
-Rozumiem, więc już lepiej się czujesz i nie cierpisz w nocy. -cieszyłam się, że stan Margi nie jest poważny
-No. Ayumi onee-chan, poczekasz na mnie razem z Titusem onii-chan? -spytała maleńka poważnie
-Zaczekać? W jakim sensie? -zaskoczył się Titus













-Poczekacie aż dorosnę? Zawdzięczam wam życie. Jednak na razie nie mam zbyt wielu możliwości, by wam się jakoś zrewanżować. -Marga chwyciła nas za ręce
-O czym ty mówisz? Największą radością dla nas jest to, że jesteś tu z nami! -uświadamiałam
-Dziękuję onee-chan, ale chcę być wam bardziej pomocna!  Będę zmywała naczynia, a także sprzątała dom, a kiedyś, gdy stanę się większa, odpłacę się wam za wszystko z nawiązką! -wstała z łóżka i podskoczyła podekscytowana -Zostaniecie ze mną do tego czasu?
-Dobrze, poczekamy na ciebie. Czy to tydzień, czy pięć lat, to nieważne! Ja... chce być z wami na zawsze! -z płaczem ją mocno przytuliłam
-Co się stało? -Marga była zaskoczona
Titusa za to bardzo poruszyły te słowa, więc przyglądał się nam w milczeniu.













Poszliśmy spać. Za to w środku nocy....
-Ayumi-chan, śpisz? -szepnął Titus lekko chwytając moje ramię
-Troszkę.... a ty nie możesz zasnąć, Titi-kun? -zgadłam cicho
-Muszę ci coś powiedzieć. -był poważny jak nigdy
Nie budząc Margi wyszliśmy z łóżka i poszliśmy do salonu
-A więc o czym chciałeś porozmawiać o tak późnej godzinie? Nie mogłoby to poczekać do jutra? -ziewnęłam zaspana
Titus zacisnął dłonie w pięści.
-Bo ja... ja... nie chcę jeszcze umierać! -wyznał poważnie na mnie patrząc ze łzami w oczach













Patrzyłam na przyjaciela w osłupieniu, nie mogąc uwierzyć jego słowom. Czyli nie przesłyszałam się wtedy i nic źle nie zrozumiałam. Słowa Szeherezady... były prawdziwe.
Koniec części drugiej, a trzecia jest w trakcie tworzenia i pojawi się jak już zostaną wydane wszystkie odcinki drugiego sezonu Magi czyli już niedługo ;**


25 komentarzy:

  1. "Czyli już niedługo" No jeszcze tak z miesiąc będzie. XDD Muszę się wziąć za swoje ff, a potem przeczytam twoje (jak zwykle bd na odwrót, ale cii >>).
    Jestem zdołowana swoją umiejętnością liczenia rozdziałów. Pomyliłam się o jeden, bo zamiast liczyć tak, że ostatnim jaki był to 182 rozdział to wzięłam 183 i dlatego myślałam, że będą te Equipy. >> Jednak dopiero w kolejnym będa, ale pewnie sam odcinek będzie bardziej ciekawszy, gdyż będa inne sceny itd. Zauważyłam też, że chyba trochę ucięli tego 4 rozdziału (186), ale nie aż tak bardzo. No cóż . . . następnym razem muszę lepiej zacząć liczyć, a nie dawać sobie i innym nadzieję. ;;
    Co do tej autorki, to zawsze zostaje google tłumacz, gdyż pisze pod stroną jeszcze napisy, które można skopiowac i wkleić, lecz wiesz jaki ten tłumacz jest. >> Noś można jednak zrozumieć, a do tego jak się przeczyta, to bardziej skojarzysz.
    Kocham cross-overy. Znalazłam taki jeden obrazek z openingu Noragami, gdzie przed refrenem te pokazujące się zdjecia Yato zostały przerobione na Judara i takie piękne to jest. *.* Lub dzisiaj na tumblrze jakiś gościu pokazywał plakat z Magi, na którym był Judar, Kouha i Kouen - moje trzy ulubione postacie. *^* Musze mieć tą grafikę i se plakat zrobić. ><

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. Emm coś mi gogle, blogspot, nie wiem co to jest za serwer, ale pokręcił mi komentarz, dlatego teraz w spójnej całości ci to wyślę.
    Widziałaś może trailer Sinbad no Bouken? Bo już się pojawił jako taki. Również szkice postaci w kolorze są! Dam tobie linki pod koniec tego komentarza. Ale Sinbad jako młody był ładny. *^* (ja tylko o tym xD). Nie wiem czemu podobają mi się jego oczy, które w szkicach są akurat takie nijakie. Również Yunnan mi się zbytnio nie podoba. Wygląda na starszego, ale zobaczymy jak to będzie wyglądac, gdy będzie się poruszał.
    Wskrzeszenie Titusa będzie w ostatnim odcinku (w ostatnim, gdyż niektórzy powiadają, ze ma ich być 26, w co wątpię, gdyż idealnie 4 rozdziały na odcinek doprowadzi to do końca). Wszyscy też czekają na Morgianę, a ona pojawi się dopiero pod koniec 24 odcinka (w tych długich włosach *^*).
    Uważałam, że nikt nie pomyśli o połączeniu jako tako Noragami i Magi, a tu prosze jakaś miła osóbka przerobiła te piękne zdjątka Yato z openingu akurat na Judara. *^* Tak, kiedy to znalazłam, krzyczałam z radości. xDD
    W mandze jak tak paczałam, to też myślałam, że coś mu zrobi, nie wiem zabije go, bo źle poprowadził armią czy cuś. To było zanim jeszcze dowiedziałam się, że Kouen szanuje swoich braci i nie chce z nimi walczyć. Również nie wiedziałam o jego mocy leczenia, co chyba każdy nie wiedział. Ale jest dobrze, a ten ptak był piękny. *^*

    Trailer Sinbad no Bouken: http://alibaba-saluja-magi.tumblr.com/post/79049830336/nyan-galaxy-sinbad-no-bouken-ova-cm

    Designy postaci: http://dranzy.tumblr.com/post/79050387288/cielless-character-design-for-sinbad-no-bouken

    Zdjęcie Judara, Kouena i Kouhy: http://dranzy.tumblr.com/post/79050783072/cielless-pash-april-issue

    Cross-over Yato i Judar: http://ninnihatmineherz.tumblr.com/post/78547594570/vivikie-magi-x-noragami-crossover-pixiv

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne opowiadanie!
    Aggie kochana ty to masz kreatywną głowę :) Muszę zacząć oglądać Magi :D
    a i zapomniałabym... dziękuję ślicznie za komentarz w sprawie Air :)
    ten link który podesłałaś też dobry :D nie widziałam Dancougar Nova dlatego nie słyszałam piosenki i nawet nie wiedziałam że ma tytuł Tori no uta tak jak Air:D
    pozdrawiam cieplutko i czekam na trzecią część :)
    buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakby co mogę nie odpisywać przez wtorek, środę i czwartek, gdyż przygotowuję się do sprawdzianu z historii (123 stron około >>). Do tego dzisiaj dostaję nowy komputer, a i tak będę musiała się jutro uczyć. T--T Life is so cruel.
    Yunan wg Bunny/Mine wygląda jak jakiś ćpun. Ja tam nie wiem, ale ludzie uważają, ze jego relacje z Morgianą są dobre (było porównanie, ale zapomniałam jakie i się z tym nie zgadzałam). Sinbad no Bouken to będzie taki fajny przerywnik i coś dodatkowego do Magi. ^^
    Ja czekam na pojawienie się Judara z Hakuryuu. Tak bardzo jego pragnę. >////< Ale też będę chyba płakac przy ostatnich scenach. Takie "Nie kończ się Magi! T^T". Mam nadzieję, że może jakąś zapowiedź dadzą. >> Wątpię, ale mieć nadzieję zawsze można. xD
    Jak pokazywałam te zdjęcia Judara Mio i Bunny, to one się pytała "To Yato?" a ja im tłumaczyłam, że przeróbka itd. ><
    Ja chcę to zdjecie! Wszyscy paczą w kamerę i do tego ta trójka. Awwwww. *u*
    Kończe już pierwszą część ff. Bym miała już ukończoną, ale przerobiłam jedno zdjęcie z Mio, Mine i Karoliną na twarze z Magi. >> Będe musiała jeszcze ten 3 i 4 odcinek uzupełnić i wyśle. ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. a no widzisz też właczyła mi się faza na te piosenki :D
    i ciagle ich słucham ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. W końcu mam ten sprawdzian za sobą! ;-; Uch! Będę se od teraz robiła notatki. T^T Ale nowy komputer jest. Mogę grać w lola i oglądać w HD. *u*
    Ważne, że jest! do tego wygląda, że ta seria o Sinbadzie będzie dobrze zrobiona. I do tego opening i ending - mam nadzieję, że tego nie popsują, i jakieś fajne nutki dadzą. ><
    Będzie się bardzo dłużyć (no chyba, że okaże się, że nia być trzeciej to się rozsypie na kawałki >>).
    To zdjecie własnie znalazłam! wiesz jak się wtedy cieszyłam? xD To było takie Awwwww *-*.
    http://sogiitas.tumblr.com/post/79264541593/oficial-art-magi-the-kingdom-of-magic
    Są tu trochę okłamane kolory, za bardzo jaskrawe, ale poprawną wersję mam gdzieś na facebooku bądź na komputerze. Jak będziesz chciała to mów! : 3
    Będę czekać i zaraz będę uzupełniać. Nie mogłam tego zrobić, gdyż mama mi nie pozwalała siedzieć do 24. ; < xDD

    OdpowiedzUsuń
  8. dziękuję Aggie za tak cieplutki komentarz <3
    ty to umiesz człowieka pocieszyć :*
    zastanawia mnie wróblo kanarek :D jak on wygląda? :D
    pozdrawiam cieplutko ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. niesamowite :)
    a jako pisklaka to go znalazłaś tak?
    też kiedyś miałam wrócelka, moje koty go zaatakowały
    ale nic poważnego mu sie niestało, po tygodniu go wyspuściłam :)
    ale chciałabym mieć ptaszka, jednak przez koty nie mogę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. zazdroszczę :D
    u mnie są kłótnie kto rządzi domem, zazwyczaj spiera się mucha mój pies i Nana mój kot :) tak jakby zapominały że ja też jestem i że ja tu rządzę :) :D
    miałam kiedyś papużki, takie małe co muszą być razem samiczka z samcem :)
    stały sobie w klatce na podwórku i mój kot nagle cap, klatka spadła, odtworzyła się
    i papużki odleciały mi do lasu, taką to miałam przygodę z ptaszkami :)

    OdpowiedzUsuń
  11. o tak, kto kogo pierwszego pogłaska, u mnie jest to samo. Gdy pogłaskam szarego kota to się czarny na mnie obraża i odwraca się do mnie plecami. Zabawne, zwierzęta są jak małe dzieci :) obrażają się gdy tylko zrobi się coś co nie jest zgodne z ich myślami :)

    OdpowiedzUsuń
  12. to chyba dobrze bo słyszałam ze z kobietami lepiej jest się dogadac :)
    no ale w sumie częściej focha miewają :) a o twojej praktyce czytałam już na blogu
    dla mnie duzo dzieci w jednym miejscu mogłoby byc przerażającym zjawiskiem :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wydaje mi się, że poszło w miarę dobrze. Ważne, że mam już z głowy motywacje, z której dostałam maxa (też jestem dumna, bo musiałam nauczycielowi opowiadać). Też nie lubię robić notatek. ;---; Zwykle nie chce mi się pisać, ale sa one dobre na zapiamiętywanie i późniejsze przypominanie.
    Akurat na 23 odcinek patrzałam na jakość, bo dźwięk był straszny w wersji RAw, ale cóż . . . obejrzałam w końcu i nie żałuję, bo był super. *O* A za tydzień Morgiana i już bd się powoli wszystko kończyć ;'c
    Przygody Sinbada będa się jednak składały z chyba 3 OVA. Wiem, że drugi odcinekma wyjść chyba 26 sierpnia. Tym lepiej, więcej wspomnień o Magi! XD
    Dużo ludzi mówi, że bd trzecia seria ze względu na popularność, materiały i jeszcze coś. Niestety jest do tego też potrzebna kasa. Nie wiem jak ludzie mogą rysować to całe anime. .-. Ja bym nie potrafiła, ręka by mnie bolała. >>
    Nie mogę się doczekać twojego cross-overa. ^^ Własnie mam fazę troszkę na Noragami, bo 11 odcinek był fajny i 12 będzie zajebisty. Są to fillery, ale dużo Hiyori x Yato, więc jest dobrze! xD

    OdpowiedzUsuń
  14. kiedyś też chodziłam do przedszkola do pomocy, w czytaniu bajek itp :)
    podziwiam ludzi którzy pracują z dziecmi :)
    albo z facetami :D w sumie faceci ją jak dzieci :) i fochy strzelają podobne :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Troszkę smutno, że się kończy. Na stronie, która tłumaczy na pl (magi.wbijam.pl) już są tytuły odcinków do końca. ;---; To jest takie smutne, że jeszcze 13 dni i będzie trzeba czekać na trzeci sezon bądź nowe rozdziały mangi, która jak na razie jest o Shebie i Salomonie, co mnie za bardzo nie interesuje. >> Boję się, że jak zaczną znowu o tym normalnym świecie, to nie będzie ten moment, na którym się zakończyło, tylko jakoś kilka miesięcy później. Oby tak nie było! D:
    Ja bym nie rysowała, nawet jakbym umiała, bo ręce by mnie od tego bolały. >< I mam kiepską wytrwałość co do rysowania, ale kasa to kasa. Chciało się zostac grafikiem to teraz rób. >>
    Własnie zaraz idę pisać. Zastanawiałam się nad rundką w lola, ale nie chcę, bo znowu lol będzie mi się śnił po nocach, co źle wpływa na mój umysł. D: W końcu jutro jest dzień, a co końca tygodnia nie mam już żadnych sprawdzianów. >w<
    Właśnie w tym tygodniu ostatni odcinek Noragami. Szkoda trochę tego anime, bo miało dobrą fabułę. Szkoda też, że ludzie trochę odeszli od mangi, ale co tu zrobić skoro tylko 12 odcinków ma mieć anime. Pewnie drugą serię zrobią (mój Bóg Yato *^*).
    Tak, tak wyśle ci to zdjęcie na email, ok? xD Kompletnie zapomniałam, dzięki za przypomnienie. ; **

    OdpowiedzUsuń
  16. kochana moja! nawet nie wiesz jak się cieszę że się odezwałaś!
    buziaki, będziemy w kontakcie :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Właśnie tak smutnością powiało. ;----; I może troszkę nostalgią, ale miejmy nadzieję, że ten trzeci sezon, o którym praktycznie ciągle mówimy. xD
    Właśnie wiem, ale dużo anime już obejrzałam i nie zdziwiłabym się. ;--; Choć smutno by się zrobiło. Nom, ten wątek się dłuży. Moje jest w miarę ciekawy i wgl, bo widzimy zachowania niektórych postaci itd. ale ja chcę już mieć świat aktualny. >< Ale pewnie się pociągnie do tego momentu kim zostanie Sheba, bo będzie pewnie tym magim, a Gyokuen jednak też kimś innym była. >> Jakoś to pokręcone jest.
    Wszyscy pracują nad anime i dużo osób rysuje, to kurde jak idealnie muszą rysować tak samo i do tego praktycznie w każdym anime inaczej! Może wynajmują rysowników czy coś, ale i tak to jest niesamowite, bo to troszkę niemożliwe by jedna osoba te wszystkie szkice zrobiła sama!
    Nie mogę się doczekać tego 12 odcinku. W 11 parę razy chciało mi się płakać. To troszkę smutne, ale pewnie jak zwykle zakończy się dobrze. <3 xD
    Hmm nie zdziwiłabym się, gdybym kupiła tą gazetę, ale wolę zrezygnować z tego, gdyż jestem skąpa i moich pieniążków nie wydam, jedynie może naplakat za 5 zł, a tak to będzie trzeba jeszcze mangi kupić. W kwietniu wychodzi Danzai no Maria, którą chce już mieć w swoich łapkach. *O*

    OdpowiedzUsuń
  18. Też za nimi zatęskniłam i pewnie każdy teraz myśli, że Sheba i Salomon zejdą się ze sobą, ale może Ohtaka nas zadziwi. ; ) W końcu i tak ta historia miała tyle suprisów.
    Muszą cały tydzień rysować jeden rozdział mangi, jak niektórzy mają kilka mang, ale to wtedy nie wydawają rozdziałów co tydzień, jak w przypadku Magi. Choć Shinobu ma jeszcze przygody Sinbada, ale wychodzą one chyba raz na dwa tygodnie bądź trzy. W sumie widziałas okładkę 21 tomu? Pojawi się na niej Koumei w equipie djinna. Zastanawiam się też czy oryginalnie nie miał one mieć w equipie granatowych włosów. >> A na komputerze to też w miarę trudno rysować, ale masz rację, że to mniej wysiłku robi. ^^
    Danzai no Maria kupuję ze względu na harem męski i na to, że jest one-shotem. Kidyś widziałam kadry z gier i znałam tylko właśnie jako gra, a tu proszę. ^^ Postacie strasznie mi się podobały, więc się w miarę ucieszyłam, bo mało mang zbieram, bo tylko Kurosha i chcę zacząc zbierać krótsze serie jak Olympus i właśnie DnM. ^^
    Wkurza mnie Waneko, że z tymi tytułami tak zwlekają. Nie mogą po prostu ich powiedzieć, a nie my - czytelnicy, cierpimy z ciekawości. ><

    OdpowiedzUsuń
  19. dziękuję za cudny komentarz <3
    wiadomo wiosną wszystkie humorki powracaja :)
    robi się cieplej na serduszku gdy widzi się takie boskie słońce :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Przepraszam, że to powiem: Pierdol się głupi przycisku wyloguj się. Gdybys był osobą już byś nie żył. Teraz napisze wszystko krócej, bo pierdolony przycisk mnie wkurzył. >>
    Dzisiaj w 24 odcinku Magi, kiedy pojawił się Sinbad było takie "Teśkniłam za tobą, chlip.". To było takie magiczne? Dużo osób się pojawiło, Yamuraiha i Drakon . . . Morgiana to wiedziałam, że się pojawi, więc mnie to nie zdziwiło, ale o reszcie zapomniałam! No i autorzy nie zrujnowali rozerwanych skór i pokazali to co chciałam. *u* Już myślałam, że to zawalą. Teraz został 25 odcinek, w którym pojawi się Judar. ;w; Smutłośc, tyle powiem.
    W Magi czasem się spoźniają rozdziały. Chyba wtedy jak wychodzi nowy tom. Było tak kiedyś, że przez 2-3 tygodnie nie było żadnego rozdziału, tak samo w lutym, bo olimpiada w Soczi (przez co nie było również nowego odcinka) >>
    Autorzy anime chyba znów się pomylili, bo Koumei ma chyba jednak w equipie granatowe włosy. Tak samo było przy Hakuei, że miała w pierwszym sezonie normalnego koloru włosy, a teraz białe. To troszkę śmieszne. Zauważyłam również, że Alibaba wygląda w swoich włosach w equipie jak misiek. Nie wiem czemu, tak się układają. xD
    To zależy pewnie od umiejętności, bo dużo czasu to zajmuje rysowanie na komputerze, ale jak mówiłam, jak się ma juz praktyki i umiejetności, to może szybciej to idzie. Do tego kiedy kilka osób to robi.
    One-shooty czytałam również na komputerze, ale zwykle to były takie po jednym rozdziale. Beast Master czytałam na centrum-mangi po pl, zanim Waneko ją licencjonowało, więc odpuściłam sobie kupienie tego. Zawsze mogę pożyczyć też od Mio lub Mine.
    Trzeci sezon Kuroshitsuji ma podobno wychodzić w tym roku. Podobno wyszło już pierwsze PV, w którym pojawiają się postacie z cyrku. Joker. <33 Po jego śmierci zaczęłam lubić najbardziej Somę. Na początku go nie lubiłam, ale po obejrzeniu jeszcze Magi, zaczęłam. xD
    Mine i Mio też zamówiłam do oglądania przez ciągłe nawijanie o nim. Mine jest już na bieżąco, a Mio czeka na odcinek z Mor, czyli 24. Obejrzała ona cały pierwszy sezon bez 1-2 odcinków, bo nie było w nich Mor i Alibaby, a teraz czeka znówwłasnie na Mor i chyba Hakuryuu. Mine z Mio kłócą się o niego. xdd
    Mnie też ona wkurza. Mieli noi powiedzieć już tytuły, a tu nagle sru, macie zgadywanki. Mio mówi, że Waneko przecież często takie coś robiła, a własnie nie robiła! Tylko teraz se wymyślili. Akurat też moim zdaniem Waneko ma większą szansę na wydawanie Magi. Studio JG nie chciałabym, bo bym nie wiedział, kiedy bd wychodzić i by było to 4 razy w roku? JPF już z bólem bym mogła, ale wolę Waneko.

    OdpowiedzUsuń
  21. Boję się co będzie z Magi, kiedy pojawią się np. końcowe napisy. Przed chwią obejrzałam 12 odcinek Noragami i boże prawie się poryczałam przy końcowych napisach. ;---; Smutno mi, że już to zajebiste anime się skończyło. Do tego ten odcinek był taki fajny i czemu się oni np. nie pocałowali! Zwykle wiem, że pewnie takiej sceny nie bd, ale nadzieję zawsze można mieć.
    A co do włosów Morgiany to tęsknię za starymi. Teraz wszystko tak się szybko zmienia w Magi. Tęsknię . . . znowu.
    Odcinki Magi spóźniły się dwa razy. Kiedy zaczynał się nowy rok i własnie na olimpiadzie.
    Własnie pewnie będą jakieś walki, bo w koncu jakoś króla bd trzeba wybrać. Choć też nie wiem, jak to z nim będzie. >> Także djinny mówiły, że po historii o Alma Toran coś stanie się z aktualnym światem. Jestem też ciekawa co, chyba że Shinobu to pominie.
    W sumie jak tam z opowiadaniem. Noragami, dlatego chcę. xD Już nie mówię co tam z moim się dzieje . . . xdd I muszę też drugą częśc przeczytać. Tak mi się nie chce, niektórych rzeczy robić, bo jestem leniwa. Muszę wziąć się w końcu za siebie i zrobić to co muszę, a nie leniwić się i oglądać na niconico filmiki. W sumie chciałam tobie wysłać takie dwa:
    http://www.nicovideo.jp/watch/sm19419979
    http://www.nicovideo.jp/watch/sm19214985
    Są to piosenki, w których śpiewają seiyuu danych postaci. W pierwszej części zakochałam się w openingu Sailor Moon w wersji Judara. *^* A z Masrura nie mogłam "Shararara suteki ni ki-iss". xdd
    Własnie 3 i 4 odcinka chyba nie obejrzała! xD A co do Hakuryuu, to jest interesująca postać. Ma interesującą historię swojego życia i fajny charakter. Przejście na tą złą stronę dodało mu też trochę charakterku moim zdaniem.
    Magi chcę by zostało wydawane! Tak bardzo! Ale z tych zagadek z Waneko od samego początku było wiadome, że nie ma szans na Magi, bo sprawdziłam wszystkie zgadywanki i ich wyniki i żadna nie pasowała do Magi. ;----; Life is so cruel.

    OdpowiedzUsuń
  22. Zapraszam do mnie na nową notkę :3
    Notkę obiecuję, że przeczytam później. :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej :)
    Biedna dziewczynka :c Dobrze, że Titus jej pomógł <3 Ehh, dziwni styl życia prowadzą ci mieszkańcy podziemnego miasta. ;o "niezła mini eksplozja" - haha, śmiesznie to brzmi xdd Titi-kun widzę jak zwykle odważny i z dobrym serduszkiem. ^w^ Też bym się starał pomóc tym biednym ludziom. :c Też na początku zupełnie inaczej postrzegałam rektora Akademii, coś mi tu nie pasi. xd Ojej, Titus i Marga-chan wyglądają razem tak słodko, niczym prawdziwe rodzeństwo. ^^ Tak w ogóle to Marga-chan ma spory zasób słownictwa jak na 5 lat. xdd Titi-kun ma umrzeć? Nie, tylko nie ten słodziak! :c Widzę, że Marga ma bardzo duzo siły pomimo choroby. xdd Ojej, też się wzruszyłam pod koniec:( Czekam niecierpliwie na kolejną część! :**
    A co do twojego komentarza:
    To nie jest do końca tak, że odsunęłam się od Gazeli ze względu na to, co robi z chłopakami. To jej życie, więc może robić co chce, ale skoro się przyjaźniłyśmy, wolałam powiedzieć jej prosto w twarz, co o tym sądzę, niż obgadywać za plecami. Nie zwyzywałam jej ani nic w tym stylu, jedynie delikatnie zasugerowałam, że w tym zachowaniu jest coś nie tak, a ona tak się na mnie obraziła, że nie odzywam się do mnie do dziś. ;-; Ostatnio pogodziła się z Dominikiem i podobno powiedziała, że ze mną też by chciała, ale ma wrażenie, że jej nie lubię. Eh, pożyjemy, zobaczymy. ;) Masz rację, ale Gazelę to wcale nie chłopcy zmuszali, a wręcz odwrotnie. ;-; Szukała wrażeń. .-. Haha, no racja, większość psychologów jest też chora psychicznie i teraz nie żartuję, tylko mówię poważnie. xdd Np. psycholog mojego tata, czyli także ten, z którym rozmawiałam, ma depresję. :p Co prawda, radzi sobie już z nią świetnie, ale choroba się czasem nawraca.
    ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, Gazela często strzelała różne fochy :c Jak jej powiedziałam, że robienie pseudofejmowskich zdjęć na torach jest żałosne, to też się tak fochnęła, że na kolanach trzeba było przepraszać, bo ona miała takie na profilówce na fejsie. ;-; Hm... Kto wie. Tęsknię za nią, ale nie będę do tego wracać na siłę. Co ma być to będzie. ;) Haha, niekoniecznie chodzi mi o to, że ta nauka może zryć banię xdd, ale o to, że jest wiele osób, które postanowiły leczyć innych, bo wiedzą w jakiej mogą być sytuacji i mogą dać lepsze rady.
      A i mam takie pytanko: oglądałaś może Noragami? :3 Jestem jakoś na siódmym odcinku i mam straszną fazę na to anime. <3

      Usuń