niedziela, 2 marca 2014
Magi - opko Magnostadt
Przez ostatnie parę tygodni miałam praktyki w przedszkolu, więc kompletnie brakło mi czasu by coś tutaj skrobnąć ;< Dzieciaki były naprawdę kochane, lecz dokumentacji sporo i porobiło się z tego troszkę komplikacji -tyle papierów nigdy do wypełniania jeszcze nie miałam ;P Ale teraz już się wszystko u mnie poukładało w miarę i znalazłam więcej czasu na bloga tak więc piszę.... XD
Nie mam pomysłu o czym tu pisać, nic się u mnie nie zmieniło, ciekawego też nic tak bardzo się nie wydarzyło w moim życiu otakowym.... o, nadal trwa moja faza na anime Magi w szczególności drugi sezon! Nie chcę jednak zanudzać was znowu fotkami bohaterów, dlatego postanowiłam wstawić moje opowiadanie (jego pierwszą część dokładniej mówiąc) dotyczące mojego ulubionego wątku, gdzie akcja dzieje się w państwie Magnostadt, a dokładniej w magicznej akademii. Może jak ktoś nie zna tej serii to opko go zachęci do obejrzenia, kto wie? Miłego czytania ;*****
Budzę się i rozglądam naokoło. Leżę w wielkim łóżku, koło mnie śpi drobna osoba o jasnych blond włosach. No tak, to już tydzień odkąd nie widzę Alibaby-kun, Kassima i Mariam. Moje serce przepełnia tęsknota, ale staram się tego nie okazywać. W końcu zdobyłam uznanie samej Szeherezady i nawet można powiedzieć, że stałam się jej bliska znajomą. Jestem wdzięczna Hakuryuu, że pozwolił nam się wtedy spotkać.
Właściwie to odbył się bankiet dla wszystkich cesarstw, a książę Ren zaprosił na niego mnie i Alibabę w imieniu członków Imperium Kou. Pamiętam to jak dziś! Wielka sala, mnóstwo nieznajomych mi ludzi z wyższych sfer rozmawiających o różnych rzeczach i jedzących wykwintne dania. Byłam wtedy nieco speszona, Alibaba -kun od samego wejścia pobiegł podrywać dziewczyny, a ja zostałam całkiem sama. Hakuryuu i reszta członków rodziny Ren mieli się spóźnić, więc nie pozostawało mi nic innego jak tylko zaczekać w spokoju aż do tego momentu. Nagle pojawiła się ona.
Drobna dziewczyna o długich falowanych włosach w złotym kolorze. Była niskiego wzrostu, ubrana w białą suknię z różową kokardą. Jej głowę zdobił diadem przypominający liście i owoce winorośli. Patrzyła na mnie dużymi zielonymi oczami miło się uśmiechając. Przyglądałam jej się z podziwem.
-Jestem Szeherezada, miło mi cię poznać. Ty musisz być Ayumi z Imperium Kou, prawda? -podeszła do mnie z zamiarem przywitania się
Tak wyglądała, chociaż nie miała takiej poważnej minki:
-T...tak.... Szeherezada...sama? -wydukałam niepewnie
-Wystarczy samo Szeherezada. Chodź, oprowadzę cię po sali.
Szeherezada okazała się być bardzo miłą osobą. Dobrze mi się z nią rozmawiało. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, iż jest jedną z legendarnych Magi, a tym samym dużo starsza ode mnie! Z samego wyglądu nic na to nie wskazywało... Sama nie wiem czemu, ale zaufałam jej i opowiedziałam o naszym dotychczasowym życiu w mieście. Nalegała, bym zamieszkała w Imperium Leam. Podobno wie o mnie więcej niż ja sama. Byłam ciekawa swojej przeszłości, więc nie miałam innego wyboru jak tylko przystać na te warunki. Pomimo tego, że wiązało się to z opuszczeniem moich przyjaciół. Ogromnie się zdziwiłam, że Alibabę uznano za księcia Balbad i zaproponowano mu zamieszkanie w tamtym pałacu, no i oczywiście nie odmawiał. Chyba zostaliśmy docenieni za wszystkie czasy.
Szeherezada dała mi wielkie mieszkanie oraz wszytko co jest potrzebne do codziennego funkcjonowania. Jako, że ona sama pełniła ważną funkcję i z tego powodu nie mogła ze mną przebywać osobiście, żebym nie czuła się samotna przydzieliła mi towarzysza. Miał na imię Titus. Był średniego wzrostu chłopakiem, z wyglądu bardzo podobnym do Szeherezady. Miał duże oczy w turkusowym odcieniu, delikatne rysy twarzy oraz średniej długości blond włosy pasmami opadajace na boki i splecione z tyłu w dwa krótkie warkocze. Jako, że widziałam w nim Szeherezadę, szybko nawiązaliśmy bliższą znajomość. Ogólnie był miła i przyjazną osobą, choć czasem sprawiał wrażenie niedostępnego i dumnego. Jednak po bliższym poznaniu się, odkryłam jaki jest naprawdę. Dowiedziałam się też, że jest najlepszym studentem w Akademii, do której zamierzam uczęszczać, pod nazwiskiem rodu Alexiusów.
Wtedy byliśmy w Imperium Leam, skąd wyjechaliśmy. A teraz właśnie przebywamy w mieszkaniu danym nam przez Szeherezadę w Magnostadt.
-Titi-kun.... wstawaj, już pora się zbierać. -uśmiechnęłam się patrząc na jego delikatną spokojną śpiącą twarz po czym lekko poklepałam go po ramieniu
-Ayumi-chan... jeszcze troszeczkę... już wstaję... -jęknął odwracając się do mnie plecami
-Nawet nie otworzyłeś oczu, Titi-kun! -oburzyłam się przysuwając bliżej niego
Zaczęłam bawić się jego czerwonym kolczykiem na prawym uchu w kształcie owocu winorośli. Śliczna ozdóbka. Po paru potrząśnięciach błyskotką chłopak usiadł wyraźnie podirytowany.
-Zadowolona? -ziewnął zaspany
-Nawet nie wiesz jak bardzo! -posłałam mu promienny uśmiech
Pocałowałam go przelotnie w policzek i zostawiając zdziwionego Tituska pobiegłam ubrać się w mój nowy studencki mundurek. Po tym stałam przed lustrem przyglądając się swojemu odbiciu. Jestem troszeczkę niższa od Titusa, ale prawie jesteśmy równego wzrostu. Czarny płaszcz z białą pelerynką leżał na mnie idealnie. Na głowie miałam czarny trójkątny kapelusz z dużym rondem do kompletu. Wyglądałam jak prawdziwa czarodziejka. Odrzuciłam do tyłu kosmyki długich rozpuszczonych ciemnoróżowych włosów, a w moich oczach szklił się błysk podekscytowania.
-To będzie wielki dzień, Titi-kun! -wykrzyknęłam do swojego odbicia w lustrze.
-Ayumi-chan, bo się spóźnimy. -uświadamiał Titus ubrany już w prawie identyczny strój co ja
Stał oparty o framugę drzwi z założonymi na piersi rękami, a jego minka wyrażała irytację pomieszaną z rozbawieniem.
Tak właśnie Titusek wygląda w mundurku:
Zmieszałam się zaskoczona widząc to w lustrze i odwróciłam się do niego przodem. To niesprawiedliwe, wstałam wcześniej od niego, a i tak to on jest szybszy. No jak tak można?
Chłopak tylko zachichotał na moje oburzenie.
Opuściliśmy mieszkanie i udaliśmy się do Akademii, gdzie panowała podniosła atmosfera.
To właśnie tu zacznę swoje nauki, ale także mamy inną specjalną misję, którą wykonujemy dla Szeherezady czyli obserwacja i interwencja w razie potrzeby.
Siedząc w auli słuchaliśmy przemówienia starego profesora, a zarazem założyciela tej placówki. Póxniej odczytano, który student został najlepszym uczniem w tym roku.
-Ogłosze teraz listę najlepszych studentów każdego roku. W tym roku na pierwszym miejscu wśród pierwszorocznych znalazł się.... Titus Alexius! -padło głośno
-Gratulacje! Jak przystało na panicza Titusa! -cieszyłam się
Było to wiadome od dawna, ale i tak sprawiało mi wielką radość. Cała sala skupiła na nas swój wzrok.
-Chwila moment! To Alladin jest najlepszy! -ktoś zgłosił sprzeciw
Jednak został on szybko uzasadniony i odrzucony. W końcu Titus przewyższa nie jednego maga i to nie tylko tytułem rodu Alexiusów.
-Titus, podejdź do podwyższenia. -poproszono go
-Dobrze. - skinął i wykonał polecenie
Stojąc tak przed wszystkimi nagle zrobił zaskoczoną minę. Sama nie wiem dlaczego i nawet za bardzo mnie to nie obchodziło. Mimo wszystko byłam szczęśliwa, że mój przyjaciel został doceniony.
Później już tylko pozostało nam rozgościć się w akademiku. Ale... no właśnie, odpowiednich miejsc zabrakło! No to też zrobiliśmy małe zamieszanie, kłócąc się o pokój dwójki dziewczyn, który posiadał dogodne dla nas warunki. Wszyscy się na nas gapili, a w szczególności... niski granatowowłosy chłopak. Widząc to Ttus pewnym krokiem poszedł w jego kierunku, a ja pospieszyłam za nim. Wrzawa na korytarzu umilkła. Mój przyjaciel zdecydowanym ruchem odsunął wysokiego chłopaka o ciemnej karnacji, by zbliżyć się do niższego.
-Alladinie, chcę cię uczynić moim przyjacielem -oznajmił przymilnie wyciągając do niego rękę
-Słyszałem, że jesteś równie utalentowany co ja. Szkoda, że pozostali studenci nie mieli kompletnie nic do zaoferowania. - jak dało się odczuć, było to docięcie w stronę tego białowłosego... Sphintus chyba mu na imię. Był ostro wkurzony.
-Jesteśmy wyjątkowi. Zostaniemy przyjaciółmi? -ciągnął dalej Titus
-Cudownie, paniczu Titusie. Zyskasz przyjaciela o podobnych umiejętnościach. -stwierdziłam ze spokojem
Nie podoba mi się ta strona Titusa, jednak dobre jest to, że stara się zawrzeć znajomości. Mały się przez chwilę zastanowił, po czym.... ominął dłoń Titusa, by dotknąć... czegoś innego!
A mianowicie... piersi ^.^
-Właśnie tak. To właściwa decyzja. - niczego nieświadomy blondyn nadal zgrywał ważnego
Jednak po rozeznaniu się w sytuacji, wszyscy stali w osłupieniu.
Tak to wyglądało mniej więcej, fajne minki mieli ;P
-Co ty robisz Titi-kunowi?! Ty zboczeńcu jeden!!!! -wydarłam się odsuwając Alladina i obronnie stając przed Titusem
-Titi... kunowi? -Sphintus powstrzymywał się od śmiechu
-Ayumi-san... -Titus był zszokowany m.in. wybuchem mojej złości
-Więc jednak nic tam nie masz? Przepraszam za to. Masz wysoki głos i damską aparycję, więc byłem przekonany, że jesteś dziewczyną. Jednak jesteś chłopakiem? -tłumaczył się nieśmiało Alladin
Titus powstrzymywał się od oficjalnego wybuchu złości.
-Powiedział, że wygląda jak baba! -większość ze Sphintusem na czele pokładała się ze śmiechu
-Paniczu Titusie, to nieprawda! Jak można tak obrażać członka rodziny Alexiusów?! -broniłam przyjaciela
-Już nie żyjesz! Upokorzę cię, ty nieokrzesany bachorze! -Titus złapał Alladina za mundurek i podniósł w górę szarpiąc go
-Nie mogę oddychać! -żalił się mały machając rozpaczliwie rękami
-Paniczu Titusie, nie możesz tak przesadzać! Puszczaj go! - niepokoiłam się, że granatowowłosy jeszcze przypadkiem wykituje, więc odciągnęłam od niego blondyna
-Poczuj smak poniżenia! Zapłacisz mi za tę zniewagę! -ten odgrażał się wyciągając przed siebie swoją różdżkę z uchwytem miecza
-Paniczu Titusie... -westchnęłam załamana, domyślając się, że mnie ignoruje
-Alladinie, pokaż tej babie, gdzie raki zimują! -Sphintus miał frajdę z tej afery
-Coś ty powiedział?! -mój przyjaciel aż gotował się do walki
-O co ta kłótnia? -nagle pojawił się znajomy profesor - staruszek
-Ayumi-san. -Titus od razu zniżył mnie do pokłonu robiąc to samo
Staruszek stanął przed Alladinem, który nie skłonił się jako jedyny i... opiekuńczo pogłaskał go po głowie. Dziwny człowiek z niego.
-Alladinie i Titusie Alexiusie, niniejszym nakazuję wam, byście wzięli udział w jutrzejszym egzaminie bitewnym. -odczytała blond włosa wykładowczyni -Od drugiego roku wykładowcy wybierają i uczą tylko najzdolniejszych uczniów. Egzamin ma ułatwić im decyzję.
Z tą informacją udaliśmy się do swoich pokoi. Oczywiście dzieliłam go razem z Titusem.
-Titi-kun, jutro stoczysz poważny pojedynek. -trochę się martwiłam
-Spokojnie, wszystko będzie dobrze. Przecież jestem silniejszy niż ten dzieciak. Bez dwóch zdań! -uspokajał mnie
Był taki poważny...
-Mam taką nadzieję. Nie daj się! -podeszłam do niego i go przytuliłam
-Dziękuję, że we mnie wierzysz, Ayumi-chan. -uśmiechnął się szczęśliwy odwzajemniając mój gest
Uwielbiam tą jego delikatną naturę, której nie okazuje nikomu poza mną i Szeherezadą. Szkoda, że zazwyczaj skrywa ją za maską dumy i wyższości.
Następnego dnia stanęli naprzeciw siebie na arenie. Podziwiałam wszystko siedząc na trybunie koło Sphintusa.
Titus pięknie się prezentował *.*
-Dopóki nie otrzymacie sygnału do zakończenia walki, nie możecie opuścić obszaru otoczonego barierą. Walczcie pełną mocą, zrozumiano? -oznajmiła wykładowczyni, która wczoraj odczytała deklarację pojedynku
Na znak startu oboje zderzyli się swoimi mocami, po czym otoczeni światłami wystrzelili w powietrze. Toczyli pojedynek na zwykłe zaklęcia, aż nagle.... Alladin użył ognia!
-To specjalna technika Alladina. To już koniec! -orzekł Sphintus
-Nieprawda! Panicz Titus nie jest wcale taki słaby! -oburzyłam się
Miałam rację. Z kłębów dymu wyłoniły się... wielkie kryształy lodu.
-Tylko tyle potrafisz? -blondyn patrzył na Alladina z wyższością
Fotka tych kryształów w tle - śliczne dzieło Titi-kuna ;3
-Tak jest, nie poddawaj się! -kibicowałam przyjacielowi
-Czas wyciągnąć z rękawa magię grawitacji. -różdżkę Alladina otoczył czarny cień, po czym piasek wokół niego zaczął przybierać dziwną formę
-Manipulacja piaskiem przy pomocy grawitacji? - zaskoczył się Titus
-Nazywam tę technikę imieniem mojego drogiego przyjaciela.... Ugo-kun! -wykrzyknął Alladin
Piaskowy olbrzym uderzył pięścią w Titusa, na szczęście ten w porę wytworzył swoją magiczną ochronną tarczę.
-Głupiec z ciebie. To tylko gliniana lalka używająca fizycznych ataków, które bez problemu zablokuje mój Borg. -blondyn był pewien siebie
Tylko, że za którym ciosem odrzuciło go aż na barierę!
-Jesteś tego pewien? -Alladin pokierował olbrzymem i ten zaczął zgniatać kulę tarczy, którą otoczony był Titus
-Titi-k...panicz Titus jest silny! Ataki fizyczne nie zadziałają przeciwko jego Borgowi! -starałam podtrzymywać się na duchu
-Przecież widzisz, że jego bariera nie wytrzymuje nacisku tak przytłaczającej mocy! -sprzeciwił się Sphintus
Wtem bariera Titusa została zniszczona.
-A więc... Titus... -nie mogłam w to uwierzyć
-Mylicie się! -Alladin był bardzo zaskoczony, ale to jego piaskowy olbrzym... zaczął się rozsypywać
-O jejku, twój mały przyjaciel umarł. -Titus znów spoglądał na Alladina z wyższością
Taką właśnie miał minkę <3
-Co ten Titus zrobił?! -Sphintus był pod wrażeniem
-Mówiłam... nie jest taki słaby. -odzyskałam wiarę w przyjaciela
-Alladinie, twoja magia jest zbyt prosta. Moja pokazuje swoją prawdziwą wartość dopiero po zastosowaniu kombinacji. Na przykład coś takiego. Sharrar! Halharl! Zorf! -Titus połączył trzy zaklęcia kumulując moc w swojej różdżce, po czym uderzył nią w przeciwnika powodując wielki wybuch
-Co to było?! Eksplozja?! -przeraził się Sphintus
-To właśnie są... umiejętności panicza Titusa. -podziwiałam
Jednak Titi-kun poszedł na całość. To pierwszy raz, gdy widzę coś takiego, a jednak nie czuję strachu. W końcu będąc poddanym Szeherezady musiał być kimś wyjątkowym, czyż nie?
Podziwiałam jak Titus unosi się w powietrze i...
-Destruction! Znikaj, ty plebejski magu! -ciska w Alladina czerwonymi pociskami magii
-To potwór! Nie wygra z nim! -Sphintus aż podniósł się z miejsca
-Czyż to nie oczywiste? Przecież jestem wyjątkowy! Podziwiaj, Ayumi-san! Jeszcze nigdy nie przegrałem pojedynku magicznego! - Titus dumny z siebie pomachał w moją stronę i znów uderzył w Alladina odrzucając go aż na koniec areny.
Mały ledwo się podnosił.
-Wystarczy, Alladinie! Poddaj się! - błagał Sphintus
-Panicz Titus już cię pokonał! Dalsza walka nie ma sensu! -przyznałam
-W takim razie ja też użyję kombinacji magii! -różdżka Alladina rozbrzmiała dziwnym dźwiękiem i pobiegł w stronę Titusa
-Więc to twoje ostatnie zaklęcie? Chętnie je zobaczę! -zaśmiał się blondyn i osłonił barierą przed ciosem granatowowłosego
-Co ty wyprawiasz? Postradałeś zmysły? -zdziwiło go lekkie pulsowanie
Widać liczył na nagłe ostre uderzenie. Odskoczył w tył, gdy na jego tarczy pojawiło się pęknięcie - niczym drobne rozbicie szyby.
Alladin znów zaczął atakować powodując coraz groźniejsze pęknięcia bariery Titusa.
-Mimo, że jesteś magiem, polegasz na walce wręcz! -warknął blondyn mogący tylko przyjmować ciosy aż do całkowitego rozbicia swojej tarczy
No i przez to całe waleczne zamieszanie spadł mu nawet kapelusz od mundurka....
-Tak trzymaj, Alladinie! - kibicował mu Sphintus
-Noż ty! Halharl... -zdesperowany Titus już nie miał lepszych pomysłów na atak
-Nie pozwolę ci! -Alladin także zaatakował bezpośrednio
Oboje przez te ataki podarli sobie rękawy ubrań.
Titus miał bardzo przerażoną minę:
-Paniczu Titusie! -od razu zerwałam się z miejsca i pobiegłam nieco bliżej
Alladin odsłonił kryształ Titusa, który ten miał przytwierdzony do przedramienia. To taka nasza tajna forma komunikacji z Szeherezadą. Tylko dlaczego Alladin też posiadał takie coś?
Rozbłysnęło światło i chłopaki odskoczyli od siebie zakrywając swoje kryształy strzępkami ubrań. Nie czekając długo, ponownie naskoczyli na siebie zaciekle atakując się różdżkami.
-Przerwać walkę! -rozkazał dziadek - profesor (Mogamet ma na imię)
Podszedł do wystraszonych chłopaków.... kładąc im ręce na ramionach w towarzyskim geście.
Ale oboje się najedli strachu ;P
-Uznajmy ten pojedynek za remisowy. -podsumował z ciepłym uśmiechem
Oboje dostali rekomendacje. Jakie szczęśliwe zakończenie pojedynku!
-Paniczu Titusie! Chodźmy już! -pomachałam wychodząc mu na przeciw
Titi-kun już miał do mnie podejść, ale...
-Czekaj! Kim tak naprawdę jesteś, Titus-kun? Jeśli jesteś taki jak ja, to co tutaj robisz? Chciałbym z tobą porozmawiać! -Alladin z powagą złapał go za rękę skutecznie zatrzymując:
Czułam, że Titi-kun jest zarazem wkurzony jak i roztrzęsiony, jednak zewnętrznie zachowywał stoicki spokój. Stanął naprzeciw niższego chłopaka i wyciągnął ku niemu rękę. Tak naprawdę to chciał uderzyć w niego mocą swojej różdżki, którą ukrył za plecami. Alladin już miał odwzajemnić ten "miły" gest lecz coś im nie wyszło.
-Titus -samaaaa! -uradowana na niego naskoczyłam tak, że aż przewróciliśmy się do tyłu
-Ayumi... san? -zaskoczony mnie przytulił
-Paniczu Titusie... gratuluję! Byłeś świetny! -odgarnęłam mu kosmyki włosów i przybliżyłam się całując jego czoło, po czym podając rękę pomogłam mu wstać
-Ty jesteś Ayumi-chan? Ciągle jesteście razem, musicie być dobrymi przyjaciółmi. -stwierdził trafnie Alladin
-Coś w tym stylu. Panicz Titus wspaniale sobie poradził, ale muszę przyznać, że ty też byłeś dobry w tych magicznych sztuczkach. No już! Podajcie sobie ręce na zgodę. -klasnęłam w dłonie podekscytowana
Titus niechętnie uścisnął dłoń uradowanemu Alladinowi. Wciąż jednak miał wątpliwości co do mojej decyzji.
-Widzisz? Jak chcesz to potrafisz! A teraz wybacz Alladin, ale my się już zbieramy. -chwyciłam panicza za rękę i pociągnęłam go za sobą
-Atakowanie innych studentów jest zabronione, a ja nie mam zamiaru zostać w naszym nowym pokoju sama, więc nic nie kombinuj. Co bym zrobiła gdyby cię zamknęli w izolatce? Pomyśl trochę! -szepnęłam mu do ucha kierując się w stronę akademika
Poszedł za mną bez słowa sprzeciwu, całą drogę milczeliśmy.
Gdy już znaleźliśmy się w pokoju, Titus skulony usiadł na łóżku obejmując się rękami.
-Wybacz mi. Spanikowałem, bo ktoś odkrył moją tożsamość. Nigdy bym nie pomyślał, że może być tutaj podwładny jakiegoś Magi. I co ja mam teraz począć? -jęknął cicho
Był taki roztrzęsiony.
-Przede wszystkim uspokój się, Titi-kun. -mocno go przytuliłam i czułam jak cały drży -Jutro na spokojnie porozmawiamy z tym całym Alladinem. Może wyjaśni nam parę kwestii i nie będziemy musieli podejmować żadnych środków obronnych. A jeśli będzie inaczej, poinformujemy Szeherezadę. Ona z pewnością już coś wymyśli.
-Dobrze, chyba nie mamy innego wyjścia. -przyznał chłopak nie broniąc się przed moim gestem
Uspokoił się i położył mi głowę na ramieniu. Trwaliśmy tak w ciszy przez chwilę, a później poszliśmy spać. Mieliśmy oddzielne łóżka, więc z początku czułam się nieswojo, ale szybko zmorzył mnie sen.
Obudziłam się w środku nocy i z zaskoczeniem stwierdziłam, że ktoś trzyma moją dłoń. Oczywiście był to Titus. Widać to dodawało mu otuchy. Spał koło mnie oddychając spokojnie.
-Och, Titi-kun... -uśmiechnęłam się czule, z łatwością wyswabadzając swoją rękę z jego delikatnego chwytu
Cichutko wyszłam z łóżka, ubrałam się w szlafrok i... poszłam do pokoju Alladina.
Weszłam tam i się rozejrzałam. Słyszałam chrapanie obu chłopaków. Sphintus tulił swoją długą poduchę i mówił coś przez sen. Alladin spał w drugim łóżku, więc do niego podeszłam.
-Obudź się, mały, w tej chwili! -szarpnęłam nim energicznie łapiąc za ramiona
-Co jest?! Ayumi-chan? - rozbudził się
-Cicho bądź... chciałabym jutro pogadać z tobą o czymś ważnym także razem z paniczem Titusem. Ale nie chcę, żeby Sphintus był w to wtajemniczony, rozumiesz? -pytałam poważnie
-Acha, więc o to chodzi. Ja też chciałem z wami porozmawiać. Nie martw się, już ja coś wymyślę. -zapewniał granatowowłosy
-Dzięki, to do jutra. -byłam mu wdzięczna
Wyszłam z ich pokoju. Może nawet Alladin to nie taki zły chłopak... Wróciłam do naszego pokoju. Położyłam się koło mojego przyjaciela, lekko biorąc go za rękę i przespałam tak do rana.
Gdy tylko się obudziłam Titus nadal spał przy mnie.
-Hej, Titi-kun... już świta! -budziłam go odgarniając kosmyki włosów z jego śpiącej twarzy
-Ayumi-chan... dobrze, już wstaję... -ziewnął siadając i leniwie przecierając oczy
-Ohayo. -uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek
-Jesteś w wyjątkowo dobrym nastroju. -ocenił lekko zmieszany
-W końcu dzisiaj pogadamy z Alladinem. Jestem bardzo ciekawa kim on jest! No szybko, czas już na nas! -od razu wstałam z łóżka i pobiegłam się ogarnąć
Titus tylko westchnął, nieco rozbawiony moją ekscytacją z samego rana. Później sam poszedł się ubrać w studencki mundurek. Gdy oboje byliśmy już gotowi, wyszliśmy z pokoju.
Idąc korytarzem napotkaliśmy Sphintusa i Alladina.
-Ohayo, minna! Właśnie chciałem się z wami spotkać! -oznajmił wesoło Alladin
-A ja wolałbym nie mieć do czynienia z tym bufonem. -prychnął Sphintus
-Że coś ty powiedział?! -warknął Titus
- Ale za to Ayumi jest w porządku. -Sphintus się do mnie uśmiechnął
-Odczep się od niej! -wrzasnął chyba zazdrosny Titus
-Paniczu Titusie.... ech, ja chętnie porozmawiam z Alladinem. -uspokajałam skłócone towarzystwo
-W sumie to masz rację, Ayumi-san. Chodźmy więc do naszego pokoju! -zaproponował dumnie Titus
-Jednak... mam do ciebie prośbę. Zostań tu, Sphintus-kun. -zwrócił się do niego Alladin
-Niby czemu?! Nie zostawię cię w towarzystwie tego pedancika samego! -upierał się białowłosy
-Ale... Ayumi Onee-san bardzo mi się podoba.... chyba się w niej zakochałem, dlatego chciałbym z nią porozmawiać na osobności. -wyznał zarumieniony Alladin szokując tym trzy osoby
-Ty... do Ayumi-san... nie pozwolę! Zdecydowanie jestem przeciwny! -wrzasnął Titus
No tak, on był całkowicie niewtajemniczony w plan Alladina.
-Jejku... paniczu Titusie... -zirytowałam się
-To w takim razie niech ten rozpieszczony paniczyk też zostanie! -burzył się Sphintus
-Przecież on i Ayumi Onee-chan są tak jakby rodziną, więc co do niego też mam par planów, o których chcę porozmawiać. Dlatego muszą być we dwoje. -upierał się Alladin
-Skoro jesteś tego pewien... -Sphintus odpuścił
Nasza trójka udała się do pokoju, który dzieliłam z Titusem. Oczywiście cały czas uspokajałam mojego przyjaciela, bo wyczuwałam złowrogą aurę bijącą od niego w kierunku Alladina.
Gdy tylko zamknęliśmy za sobą drzwi, atmosfera stała się poważna. W pokoju było ciemno, bo zasłony były zasunięte, a Titus dumnie sobie stanął z założonymi rękami i nawet nie zamierzał spojrzeć na Alladina.
-Nie mam zamiaru pozwolić ci odebrać mi Ayumi-chan. Nie zasługujesz na nią. -mruknął cicho
-Nie żeby coś, Titi-kun, ale to właśnie był plan Alladina, żebyśmy zostali sami. -wyjaśniłam
-Że... jak? -teraz blondyn spojrzał na małego
-Titus-kun, wcale nie mam zamiaru odebrać ci Ayumi Onee-chan. Fakt, że jest śliczna, ale się nie zakochałem. -przyznał Alladin, a Titus z wrażenia usiadł na łóżku
-Może to było troszkę przesadne z jego strony, ale najważniejsze, że się udało. -cieszyłam się
Titus uklęknął na łóżku i poważnie na nas spojrzał.
-Przepraszam, że tak zareagowałem. Nie miałem pojęcia. Źle oceniłem sytuację, naprawdę mi przykro. -mój przyjaciel zaprzestał wściekania się na granatowowłosego i złożył niski pokłon w naszą tronę
-No już, nie przesadzaj! Czuję się zakłopotana, kiedy w ten sposób okazujesz swoje przeprosiny. -zmieszałam się
-Nic się nie stało. Titus-kun też potrafi być miły. -zaśmiał się Alladin milutko jak zawsze
-A teraz do rzeczy: Yunan, czy Judal z Imperium Kou? Któremu z nich służysz? -spytałam zaciekawiona
Alladin chyba nie wiedział o czym mówię, bo miał bardzo zaskoczoną minkę.
-Powiem wprost. Jestem magiem, któremu sekretny rozkaz przybycia do tego kraju wydała magi Imperium Leam, Szeherezada-sama. - wtrącił się Titus
-A ja przybyłam tutaj z nim, by się szkolić i być lepsza w tych magicznych rzeczach. jednak prawdą jest, że współpracujemy z Szeherezadą -dodałam
-Hę?! Więc nie jesteś Magi, Titus-kun? A ty nie jesteś jego kandydatka na Króla, Ayumi Onee-chan?! -Alladin był totalnie zaskoczony
-Oczywiście, że nie. Nie jestem Szeherezadą-sama. Jestem zwykłym magiem. -sprostował Titus
-Dowodem są właśnie te wasze kryształy. Dzięki temu kamieniowi możemy rozmawiać z Szeherezadą przebywającą w naszym kraju. Bardzo wygodne, co nie? -pokazałam czerwony kamień na przedramieniu blondyna
-Ty również posiadasz takie coś. Jesteś taki jak ja, prawda? Mamy w tym kraju wykonać tajemną misję, dlatego tu przybyliśmy. Jednak miałem co do tego poważne wątpliwości. Ayumi-chan mnie wtedy pocieszała i dodawała mi otuchy. Ale wtedy pojawiłeś się ty i dotarło do mnie, że możesz być kimś takim jak ja, czyli osobą wypełniającą rozkazy któregoś z Magich. Dlatego, błagam, powiedz nam kim jesteś. -prosił Titus
-Titi-kun... -zdumiałam się, on serio umie być przekonujący
-Dobrze, zrobię to. Jestem Magim. Nie służę żadnemu z nich. Sam jestem Magim. czy to wystarczy? -rzekł wesolutko Alladin
-Niemożliwe! - usiadłam koło Titusa bardzo zszokowana tą wiadomością
-Kłamiesz! Nie posiadasz ochrony Rukh! Dowodu na to, że jesteś Magi! -Titus mu nie wierzył
-Ja tam nie wiem, bo nie potrafię tego zobaczyć, ale to by wyjaśniało czemu Titi-kun zrobił na taką zdziwioną minę przy pierwszym apelu w Akademii. -przypomniałam sobie stojącego na podwyższeniu Titusa i jego zaskoczenie
-Przecież mówię ci, że nie widziałem Rukh wokół niego. To on po prostu dziwnie się na mnie gapił to zrobiłem tak samo! -uświadamiał Titus
-Już wyjaśniam. To dzięki tym kamieniom, które ograniczają pracę Rukh, mogę je ukryć. -Alladin pokazał swoje kryształy
-Innymi słowy jesteś jednym z czterech istniejących na tym świecie Magich i przybyłeś tu się szkolić? -chciałam to wszystko jakoś sobie poukładać
Granatowowłosy skinął.
- Co prawda trudno mi dać wiarę, że jesteś Magim, ale niech będzie. Czyli nie jesteś taki jak ja? -zrozumiał Titus
-No tak... prędzej jest taki jak ja, w tym, że nie jestem Magi. Panicz Titus nie musi się szkolić, tylko ma tu jakaś misję, w której mu towarzyszę, więc to całkiem się od siebie różni. -stwierdziłam
-W takim razie życzę ci szczęścia w dalszym szkoleniu. A teraz wybacz. Chodźmy, Ayumi. -Titus złapał mnie za rękę i chciał wyjść z pokoju
-Zaczekajcie! Czuję to samo co wy! Aż do tej pory nie miałem okazji porozmawiać z kimś, kto znajduje się w podobnej sytuacji. Gdy zdałem sobie sprawę, że Titus-kun może być taki jak ja i może udać się nam zostać przyjaciółmi, ucieszyłem się. Skoro mamy ten sam cel czyli utrzymać nasze sekrety w tajemnicy, spróbujmy sobie pomóc. Co wy na to? -zaproponował Alladin
-Dziękuję ci, że rozumiesz. -uśmiechnęłam się
Titus tylko cicho westchnął i wyszliśmy z pokoju.
Mieliśmy pełno wątpliwości czy zaufać słowom Alladina i czy dotrzyma umowy zachowania naszego sekretu tylko dla siebie. Jakby było inaczej zawsze możemy odwdzięczyć się mu tym samym rozpowiadając plotkę, że jest Magim. Tylko czy ktoś by w to uwierzył?
Postanowiliśmy udać się do miasta. Podobno w tym kraju to miejsce jest bardzo bogate, a nie takie ubogie jak w Balbad.
Zauważyliśmy Alladina i Sphintusa. Także dyskutowali o wypadzie do miasta, więc zechcieliśmy się przyłączyć.
-Czyli jednak dała ci kosza? No trudno się mówi, z dziewczynami to już tak jest... -dokończył Sphintus swoją wypowiedź
-W pełni się z tobą zgadzam. Cześć, przepraszamy, że przeszkodziliśmy, Alladinie. Ruszajmy! -Titus bezceremonialnie wtrynił się w ich towarzystwo
Miał taką słodką, aczkolwiek za bardzo niewinną minkę, w dodatku pominął Sphintusa ;P
-Skoro już jesteśmy wszyscy, no to chodźmy razem. -westchnęłam
-Czego on się tak do nas przylepił? -pytał mnie Sphintus
-Wczoraj lepiej poznaliśmy się z Alladinem. Chyba chce się z nim przyjaźnić. A to jest takie godne pochwały! -byłam pod wrażeniem postępowania swojego przyjaciela
-Złożyliśmy z Alladinem obietnicę, że będziemy sobie pomagać. Mamy w końcu nasze prywatne sprawy. -uściśnił Titus
-Prywatne sprawy? O czym on gada? -Sphintus nie rozumiał
-No przecież, jako Magi będzie pewnie w tym kraju badał.... -zaczął blondyn bardzo uradowany
-Paniczu Titusie! To właśnie jest to miasto! - wykrzyknęłam zataczając koło i rozglądając się
Słowo daję, jeszcze chwila, a sekret Alladina wyszedł by na jaw tak od razu! Titi-kun to dopiero jest dobry >.<
W każdym razie dotarliśmy do miasta.
-Coś pięknego! To niesamowite! Bardzo tutaj żywiołowo! -podziwiałam
Było tu wiele bogato zdobionych budynków, straganów z drogimi produktami i ludzi, którzy wyglądali na bardzo przyjaznych w stosunku do siebie. Totalne przeciwieństwo wyniszczonych i ubogich straganów z Balbad.
-Spójrzcie! Narzędzie magiczne! -wskazał Sphintus na wielką fontannę
-Masz rację. Używają go do rozprowadzania wody po mieście? -Alladin poleciał przyjrzeć się temu z bliska
Sphintus i Titus zrobili to samo, z tym, że Titus wziął mnie na ręce, bo nie potrafię jeszcze sama latać tak płynnie jak oni.
-Spójrzcie! Ziemie uprawne! -podziwiał Titus w locie
-Masz rację! Niczego tu nie brakuje! -przyznałam
Wszędzie tutaj dało się wyczuwać magię ^^
Usiedliśmy sobie przy stoliku w którymś lokalu, gdzie było wykwintne żarełko.
Fotka z tego miejsca:
-Ciekawe, czy wykorzystują narzędzia magiczne też do innych rzeczy. - zastanawiałam się
-Prawdopodobnie tak. -skinął Alladin
-Dzięki temu nie mają tu żadnych niewolników. W moim kraju za transport wody i uprawę pól odpowiedzialni byli właśnie niewolnicy. Tutaj wszystkie te czynności wykonują narzędzia magiczne. Tylko pozazdrościć. -zauważył Sphintus zakładając ręce za głowę bardzo wyluzowany
Po posiłku poszliśmy na zwiady. Dowiedzieliśmy się, ze panuje tu zasada ograniczeń. Obywatelstwo dzieli się na 5 warstw społecznych, a o wszystkim decyduje pochodzenie - czy jest się z rodu magów czy też nie.
-Ludzie, którzy nie są magami nazywani są tutaj Goi i mają oddzielne miasto podziemne. Mówiąc krótko pochodzenie w tym kraju sprawia ogromną różnicę. -objaśniał nam Sphintus
Szliśmy w grupce alejkami miasta, coraz bardziej intrygowało mnie to miejsce i chciałam poznać wszystkie jego tajemnice.
-Hej, Titi-k...! -zaczęłam i zorientowałam się, że przyjaciela nie ma koło mnie
-Spójrz, Ayumi-chan! To kot! Tam jest kot! -Titus pobiegł do białego kotka i się mega ekscytował wydając miauczące dźwięki XD
Czyli dosłownie coś takiego:
-Paniczu Titusie.... czy na pewno mamy się tym zajmować? Chociaż kociak słodki. -oceniłam patrząc rozbawiona jak chłopak "rozmawia" z kotkiem
-Przecież to nic nadzwyczajnego. -prychnął Sphintus
-Na pewno wszystko z nim w porządku? -niepokoił się Alladin
-Tak, ma nieraz takie odpały, ale da się przywyknąć. Nie przejmujcie się, chłopaki. -usprawiedliwiałam Tituska całkowicie zapatrzonego w białego zwierzaka
-Co za ograniczony prostak. Nie zachwycaj się tak głupim kotem! -ocenił Sphintus
Jednak on nie okazał się nic lepszy! Wystarczyło, że handlarze dowiedzieli się, że jest magiem, a od razu podtykali mu najlepsze towary. W tym piękne buty z drogich materiałów.
-Czcigodny panie magu, to również panu pasuje! Można odnieść wrażenie, że te buty zostały stworzone specjalnie dla pana! -schlebiali mu
-Tak sądzisz? Bo są bardzo wygodne! -Sphintus siedział sobie na czymś w rodzaju tronu i śmiejąc się na cały głos wymachiwał nogami ubrany w drogie szaty
Wyglądał niczym prawdziwy książę.
-I kto tu jest ograniczony? -zirytowałam się
Na szczęście te wygłupy szybko minęły i udało nam się wyrwać z tego bazarowego zgiełku.
-Ten kraj jest cudowny! Wystarczy być magiem i traktują cię jak członka rodziny królewskiej! -Sphintus był zachwycony
-Czy ja wiem? Troszkę to dziwne... -Alladin nie był przekonany
-Nie wydaje ci się to podejrzane, że tak bardzo przymilają się do magów? Wydaje mi się, że coś tutaj nie gra. Nie sadzisz, Titi-k...? -pytałam przyjaciela i doznałam powtórki z rozrywki
Znów gdzieś go wcięło!
-Spójrz tylko, Ayumi-chan! To dzidziuś! Tam jest dzidziuś! -tym razem Titus podbiegł do matki niosącej na rękach dziecko i zachwycał się maluchem:
-Paniczu Titusie! Mieliśmy rozejrzeć się po mieście! Nie uciekaj mi tak nagle! -lekko się oburzyłam na tak swobodne zachowanie przyjaciela
-Przecież to robię! Dziecko, jego mama, kot, sklep, rozmawiający ludzie i zapach jedzenia. Więc to w ten sposób żyją ludzie? To wspaniałe! -do Titusa chyba nie docierały moje pretensje
Był w stanie pełnego podekscytowania, niczym dziecko.
-Taaak. Wiesz, w gruncie rzeczy... to właściwie lubię jak jest w stanie poruszyć cię coś tak zwyczajnego. -patrzyłam jak Titi-kun jeszcze przez chwilę uśmiechał się do bobasa, aż ten się rozpłakał i jego mama się oddaliła zostawiając naszą grupkę
-Czy na pewno wszystko okej? -pytał zdziwiony Alladin
-Mówię, że wszystko pod kontrolą. To po prostu delikatniejsza strona panicza Titusa, który raczej nie widział jeszcze takich rzeczy.... z tego kraju, mam rację? -znów starałam się jakoś usprawiedliwić zachowanie blondyna
Sama nie byłam pewna dlaczego tak się zachowuje, ale uwielbiałam tą jego dziecinną stronę. Nie sądziłam, że pokaże ją komukolwiek tak publicznie. Po prostu taki już jego nieprzewidywalny charakterek i tyle.
Resztę dnia spędziliśmy na poszukiwaniu dzielnicy, w której mieszkają Goi, ale nikt nie chciał nam powiedzieć, gdzie znaleźć to miejsce. Było już późno, więc wróciliśmy do Akademii z postanowieniem, że jutro ponowimy poszukiwania. Zresztą chłopaki mieli się dowiedzieć położenia tej dzielnicy jeszcze dziś. Tak więc pozwolili nam wpaść do siebie na nocne pogaduchy, by obmyślić jakiś plan działania . Na razie jednak poszliśmy rozebrać się z mundurków do swojego pokoju.
-Mogę opowiedzieć to wszystko Szeherezadzie-sama? Proszę, prooooszę! -chyba Titusowi jeszcze nie przeszło
-Niby co takiego? Powiedz mi pierwszej to przemyślę, czy warto zawracać głowę wielkiej Magi takimi rzeczami. -zaciekawiłam się co takiego ważnego może mieć do powiedzenia
Wszak cały dzień zachwycał się głupotkami.
-No przecież.... o tym, że tam był taki biały kotek! I, że gdy go naśladowałem mówiąc "miau", odpowiedział mi tym samym! "Miau", uwierzysz, Ayumi-chan? W końcu sama to widziałaś! "Miau"! -Titusek zaczął energicznie wymachiwać rękami mówiąc to
-Że c... ech, nieważne. Szeherezada wolałaby się raczej dowiedzieć czegoś o naszym śledztwie i postępach mojej nauki, niż takich rzeczy. -zirytowana usiadłam na łóżko
Titi-kun cały czas promiennie się uśmiechał, więc nie chciałam psuć mu tego nastroju. Ech, zupełnie jakbym miała dziecko pod opieką ;))
-Może i nie powiemy o tym Szeherezadzie, ale cieszę się, że miałeś dziś tyle radości. - uśmiechnęłam się i czule pogłaskałam go po głowie
-Widziałem dzisiaj wiele rzeczy. Świat wydawał się lśnić przed moimi oczami. Jestem taki wdzięczny Szeherezadzie-sama i tobie, Ayumi-chan, że mogę z tobą przebywać w tak wspaniałym miejscu! -szczęśliwy energicznie się do mnie przytulił
-Tak, już dobrze, Titi-kun. A teraz chodźmy do Alladina i Sphintusa. W końcu nas zapraszali. Chcę dowiedzieć się jak jest w dzielnicy Goi i wtedy będziemy mieć ciekawy temat na raport dla Szeherezady. -stwierdziłam
Chłopaki już na nas czekali. Dzięki umiejętnościom Sphintusa udało im się zakraść do archiwum. Po prostu białowłosy uśpił magicznym zaklęciem leczniczym straże, reszta już była bardzo prosta. Znaleźli główne plany miasta i spis liczbowy ludności. Najwięcej mieszkańców to Goi! Przynajmniej już wiemy dokąd jutro się udamy. Rozmawialiśmy tak długo aż zmorzył nas sen. Nawet nie mieliśmy sił by wrócić do swojego pokoju, więc położyliśmy się dwójkami nawet nie zwracając uwagi na to, w którym łóżku kto leżał.
-Ayumi-chaaaan, ratuuuj mnieee! -z samego rana obudził mnie wrzask Titusa
-Co jest? Titi-kun, dlaczego mnie tak budzisz? -ziewnęłam rozglądając się zaspana
Koło mnie siedział Alladin odwrócony w drugą stronę (do mnie plecami).
-Och, Titus-kun jest w niezłych tarapatach. -mały przyglądał się z rozbawieniem pewnej scence
Mianowicie.... Sphintus tulił Titusa zamiast swojej poduchy i sobie pochrapywał nie przejmując się hałasem XDDD Sam Titusek był zrozpaczony i zmieszany zarazem całą krępującą go sytuacją.
-Rety! Musiałeś się położyć akurat koło Sphintusa? W dodatku przypadkowo zrzuciłeś mu poduchę z łóżka. -zachichotałam rozbawiona całą tą aferą
-Nie śmiej się! To nie jest zabawneee! -panikował Titus
Wspólnymi siłami udało nam się wyswobodzić blondyna i zamienić go na poduchę. O dziwo Sphintus się nie obudził, trzeba przyznać , że ma bardzo mocny sen.
Później, gdy już wszyscy się obudzili...
-Stało się coś? -dziwił się Sphintus naszymi wesołymi humorkami od samego ranka
-No bo Titus.... poducha... - Alladin nie wiedział jak to ująć
-No bo ja chciałem spać obok Ayumi-chan, a przypadkowo nie zauważyłem, że było to złe łóżko i dlatego tak wyszło! Nie gadajcie już o tym! -tłumaczył się speszony jeszcze Titus
-Spoko, przecież już nikt nic nie mówi. Nic się nie stało, a dziś idziemy do dzielnicy Goi! -ucięłam temat zaczynając kolejny
-Nie mogę się doczekać! -przyznał Alladin
-Dajcie nam dwie minutki na ubranie mundurków! Ayumi-chan, chodźmy, będzie fajnie! -Titusek od razu chwycił mnie za rękę i pociągnął do naszego pokoju
Chłopak szybciej się ogarnął ode mnie, więc poszedł do kolegów i razem na mnie czekali w pokoju Alladina i jego przyjaciela.
-No, już jestem! Możemy już...! -wpadłam do pokoju już w pełni gotowa
-To w końcu jest to hipnoza? A może zaklęcie telepatyczne, jedno z najbardziej zaawansowanych pośród ośmiu typów magii? -pytał zaciekawiony Titus pokazując palcem na tekst książki
Siedział przy stoliku razem ze Sphintusem, o tak:
-Ile jeszcze razy mam ci to powtórzyć? Zwykłe zaklęcie leczące. Ograniczam cele i moc zaklęcia, aby wyeliminować zmęczenie pacjenta. To nic innego jak zwykłe zaklęcie leczące, jednak przy okazji wywołuje silny sen. -tłumaczył już znudzony Sphintus
Zrozumiałam, że dokładnie opowiadał Tituskowi o tym, jak to uśpił strażników.
-To niesamowite, Sphintus-kun! Jesteś jak jakiś lekarz! -podziwiał Alladin
-W końcu jestem magiem specjalizującym się w leczeniu. -białowłosy był z siebie dumny
-O, Ayumi-chan! Już jesteś! -powitał mnie Alladin wesoło machając ręką w moją stronę z łóżka, na którym siedział już też ubrany w mundurek
-Przynajmniej udawaj zainteresowanego! -wkurzył się Sphintus zamykając swoją książkę
Wszyscy byliśmy rozbawieni, zapowiadał się wesoły dzień.
Koniec części pierwszej ;>
Piszcie co o tym sądzicie, kolejna część zacznie się od wyprawy do dzielnicy Goi jakby co ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przepraszam, że nie odpowiadałam, ale zwykle to było tak, że zapomniałam bądź nie miałam czasu. >>
OdpowiedzUsuńTwoją część w Magnostadzie przeczytam, mozesz być pewna, ale najpierw muszę dokończyć swoją część i ci wysłac. xD Aktualnie zbliżam się do konca pierwszej części, ale sobie jednak zaplanowałam, że akcja rozpocznie sie dwa odcinki wcześniej no i musze dopisać jeszcze te dwa odcinki + poprawić trzeci, gdyż akcja już będzie inaczej wyglądać. >> Dzisiaj dokończę ten 12-13 odcinek, przeczytam twoje ff i zacznę te 1-2 uzupełniać.
Teraz tak dopowiem się do twojego komentarza:
Powiem Tobie, że w Olipmosie pojawia się kobieta, która przypomina mi Koumeia, to już wgl taka zryta bania. xDD Ale zakończenia nie ma chyba aż tak ciekawego (tak oglądałam tylko obrazki 4 rozdziałów).
W sumie wczoraj wyszedł nowy odcinek Magi. ZAJEBISTY! Ten Equip Djinna Kouhy i Alibaby. Awww. I ending też jest zajebisty. Fajnie, ze zmienili postacie w ich equipy djinna i Morgianę. Słodko wygląda w długich włosach, choć ciągle wydaje mi się, że wygodniej byłoby walczyć z łańcuchami na nadgarstkach (przynajmniej mi by było...).
A i patrząc teraz tak na 215 i 216 rozdział, to przypomniało mi się, że krąży plotka na temat rodziców Aladdina, że niby są to Salomon i Gyokuen. >> Niby wyglądają podobnie, ale Gyokuen jakoś go nie rozpoznała lub nie zareagowała na jego imię (no chyba, ze to Salomon bez jej wiedzy wymyślał xD) w któryś tam rozdziale.
Powiedz czy podoba się tobie nowy wygląd endingu. ~~(*O*)~~
Aiko nie zna tego tytułu, ale chyba się faktycznie skuszę, tym bardziej, że czas mi się nieco poluzował (aż dziw, akurat ferie mi się skończyły, zaczęła szkoła, a czasu więcej.. haha), Także zapoznam się ^_^
OdpowiedzUsuńA dzieciaki Ci nie dały popalić? Ja generalnie wystrzegam się wszelkich kontaktów z maluchami, trochę mnie niestety irytują, nie potrafię z nimi nawiązywać kontaktu...
I dziękuję za zyczenia :*
Titus jest słodki gdy zachwyca się światem :D
OdpowiedzUsuńświetne <3 zawsze uwielbiałam twoją pomysłowość i kreatywność :)
a praktyki w przeczkolu musiały być cudowne
chodziarz perspektywa tylu dzieci troche mnie przeraża :3
a serii nie znam to fakt więc wyglada na to ze musze się zapoznać :D
bardzo mnie zachęca :D
pozdrawiam cieplutko Aggie <3 ;*
Wpierw przeczytam chyba twoje opowiadanie. xD
OdpowiedzUsuńJa mało kupuję mang . . . jak na razie tylko Kurosh, ale w kweitniu chcę kupić mangę Danzai no Maria, która ma mieć... 1 tom. xdd No i Olimpos mający 2. x''DD Za bardzo nie lubię wydawac pieniędzy na mangi. Wolę kupić jakieś gadżety. Sprzedaję nawet mangi. >> Planuje sprzedać 1, 7 i 8 tom Pandory, 4 Karin, 1 Spice and Wolf i 2 Hatsukoi. Zastanawiam sie nad Madoką i Tokyo Mew Mew. Zostaną tylko z Alicją i Kuroshem. x''D
Hmm... z tego co wiem to następny odcinek nie będzie za ciekawy. Za to za tydzień (dzień przed moimi urodzinami - yey xD) ma być sprawa z Kounem - jak dowiaduje się o tym, że Aladdin jest Magim i wgl zaczyna się walka, czyli całe rodzeństwo Ren zamienia się w swoje equipy djinna. *q*
Znaczy jest taka plotka, pamiętaj! xD Gyokuen na tym zdjęciu w 215 chapterze wyglądała też troszkę jak Aladdin, a za to Ugo jak Alibaba. xDD O! I w sumie Ohtaka Shinobu napisała, że manga powoli zmierza do końca. Mam nadzieję, ze będzie to jakiś porządne zakończenie; że wybiorą króla. >> Napisała też, że jakieś postacie umrą bądź postać... Teraz wszyscy fani Magi zastanawiają się, kto to może być i błagają by ich ulubione postacie nie umarły. xDD W sumie . . . o mój Boże, a jak umrze Judar?! Nie pomyślałam o tym . . . Boże NIE! T^T
To Ayumi-chan ma ciemnoróżowe włosy? *q* Chyba powoli będę się dowiadywać jak ona wygląda. xD Kurde, wszyscy na nią lecą., ale to nie jest minus, nic z tych rzeczy! xD Czytając to trochę mi się kojarzyło moje opowiadanie, ale nie aż tak bardzo. Po prostu jakoś tak noo nie wiem. >> W sumie to ejst ciekawe, bo prowadzisz opowiadanie jako ta co nie zna Aladdina, a ja jako, że znam już go (znaczy... nie na samym początku, ale razem z nim odkrywam kim tak naprawdę jest). Jestem ciekawa jak zareagują na to, ze jest ksieżniczką. Do którego momentu chcesz ciągnać tą częśc w Magnostadzie? : 3
OdpowiedzUsuńJak magi będą wydawać, to będe wtedy zbierała dalej Kurosha. Trochę szkoda mi zakańczać tą serię, jak ma się już 15 tomów z tej serii. Ale innych nie będę kupować (no chyba, że na serio mnie zaciekawią).
W kolejnym odcinku z tego co pamiętam, to własnie chyba Kouena i Aladdina wgl nie będzie (poczk sprawdzę) Kurczę, wiesz to ja już nie wiem. Wcześniej mi wychodziło, że te equipy djinnów będą, później nie, a teraz znowu, że będa. >> No chyba, że magicznym sposobem środkowy wątek tak przedłuża, że nie będzie. ;; A tak było już jeden raz, że przedłużyli! ;--;
Coś myślę, że mogą skończyć na 199 rodziale... Jeden odcinek będzie się składał z trzech rozdziałów chyba... Błagam, żeby to nie był ten co ma teraz wyjść. x'D No nic mogą skonczyć na 198 (!) rozdziale na przywróceniu do życia Titusa albo dać z 199 rozdziału ten moment jak Aladdin płynie statkiem i pisze list do Ugo-kuna. Podczas tego puścić muzyczkę z op bądź ed i zakończyć ten sezon, jak widzą Sindrię. xD Tak już se to wyobrażam. >.>
Wiesz... Judar mógłby umrzeć tak na końcu serii, że zrozumiał co uczynił itd. (w co wątpię), ale z tego co ostatnio pomyślałam to może Kougyoku, bo jakoś tak mizernie wyglądała pod koniec któregoś tam rodziału. Nie wiem też czy Shinobu chodzi o śmierć bohatera zanim nastąpi finał czy przed nim. Cóz jak na razie musimy czekać na kolejne rozdziały, a kolejny rozdział z tego co kojarzę będzie dalej opowiadał losy Salomona (bądź nie będzie go). 21 tom wychodzi dopiero w kweitniu, więc musiałybysmy dośc długo czekac. ._>
Hej :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że już wróciłaś do nas. ^^ Praktyki na pewno musiały być ciężkie. :p Jejku, nie mogę uwierzyć w to, że jesteś starsza ode mnie o 6 lat... Jakoś tego nie czuję. xd
Jeju, trochę gubię się w tych imionach. xdd Oo, śliczna ta Szeherezada. *-* Tak szybko przystajesz na propozycje obcych ludzi, no nieładnie. xdd Titi-kun, oo, jak to słodko brzmi, haha. <3 Haha, widzę, że skromny to on nie jest. xdd Ojej, biedny, pomylili go z dziewczyną, no nieźle. xdd Hmm, Titus i Alladin faktycznie muszą być silni, ta walka miała ciekawy przebieg. ^^ Dobrze, że ogłoszono remis, już się bałam, że się tam pozabijają. :o Tak myślałam, nie pasowało mi to, że Alladin zakochał się w Ayumi. ;) Ja też chcę latać. *q* Grr, ale ten Sphintus niemiły >.< Za to Titus słodki. :* Haha, no proszę, ale słodko razem wyglądali. xdd <3 Hmm, ciekawe to opowiadanko, czekam na kolejną część. ;3
A i jeszcze odnośnie twojego komentarza: troszeczkę nie ogarnęłam o co chodzi z tymi tajemnicami. xdd Ja też rzadko komu cokolwiek wyjawiam, większość spraw zachowuję dla siebie, wyjątkiem jest blog, gdzie nikt nie zna prawdziwej mnie i nie wie, kim jestem. Wyjaśnisz o co ci dokładniej chodziło? :) Zazdroszczę, też bym chciała sobie w walentynki w cieplutkim łóżeczku spokojnie poleżeć. ;-; Eh, beznadziejne święto. Dziękuję za miłe słówka. ;**
UsuńMam podobnie, od dłuższego czasu praktycznie nigdy nic o sobie nie mówię, a zwłaszcza o tym, co czuję. Są wyjątki, ale to zaledwie dwie osoby, a i tak rzadko bierze mnie na jakieś spowiadanie się. Ale Dominik jest inny. ;-; On to potrafi całą historię swojego życia opowiedzieć na wstępie i to jest właśnie delikatny problem, to on powiedział tamtemu Dominikowi o tym, że jesteśmy razem... Choć właściwie to nawet lepiej, ale whatever. No ja i tak bym tej sytuacji nie uniknęły, bo jak nie Dominik z plastyka to ktoś inny, to się musiało stać. Zwłaszcza, że i tak mój Dominik poznał go przede mną i nie mogłam tej znajomości zapobiec. ;-; Haha, akurat mój blog jest jedną wielką tajemnicą i nikt znajomy go jeszcze nie czytał, no i wątpię, by przeczytał. To w końcu troszkę taki mój pamiętnik. c;
OdpowiedzUsuńNie robimy z tego tajemnicy, a jednak raczej rzadko komu mówimy (znaczy się... ja, Dominik to papla xD). Grr, najbardziej to nie znoszę się chwalić, a tym bardziej opowiadać co robimy. .-. Dlatego wolałabym, żeby nikt się tak tym nie interesował. O, akurat tutaj to mam inaczej. xdd Większość moich znajomych, nawet tych dalekich, wie o tym, że jestem otaku. W mojej szkole jest peełnoo fanów mangi&anime, więc czasem nawet tańczymy na korytarzu układy Miku Hatsune. xD Często gadamy po japońsku, czytamy mangi, magazyny typu kyaa!, arigatou, otaku, oglądamy anime na telefonie... xdd Mój kolega ma pełno bluzek z Naruto, bluzę z Akatsuki, a koleżanka czapkę z kocimi uszkami i śpiewa nieustannie piosenkę z Kaichou wa maid-sama. xdd Często nas biorą za idiotów, ale co tam. xdd Nie obnażam się z tym szczególnie, ale tego nie ukrywam. :))
OdpowiedzUsuńJa praktycznie dodaję tylko jakieś części. Pomijam też te sceny, w których się nie pojawiam (przepraszam, ze tak to ujmuję, ale własnie postać bazowana na mnie, to tak bardziej się wczuwam xd), ale jak będe oczekiwać sezonu trzeciego to może zrobię wersję z widoku takiego normalnego, jak jest w anime, a nie przeze mnie.
OdpowiedzUsuńJa też tak miałam! Kupiłam 1, 2 tom Pandory i tak do 5, ale jakoś tak już nie kręciła mnie ta seria. Mimo, że dalej mówiłam, że jest moją ulubioną, to jakoś tak nie za bardzo nią była. Później pojawiło się Magi i długo nie musiałam się zastanawiać, które będzie moim ulubionym. Później na jesień Hellsing Ultimate i Pandora jest na trzecim miejscu i się zastanawiam czy niżej jej nie dać. > Z tego co pamiętam (chyba), to Titus w nim umrze. Ale nie jestem pewna! ><
Czytając mangę pewnie zauważyłaś różnice jakie zrobiły się pod koniec 1 sezonu, a początkiem 2. Wszystko miało odbywać się inaczej! To Hakuryuu miał zostać ugryziony przez węża i wg odcinków, powinien rękę stracić dopiero w 2 serii, a Aladdin i reszta byli przy tym jak Hakuryuu zdobywał Zagana. Do tego Alibaba nie zamienił się w ten jakby equip czarnego djinna. >>
W 217 rozdziale co dzisiaj chyba wyszedł, to tam ta dziewczyna na "Sh" uśmiechnęła się identycznie jak Scheherazada. >< To było takie słodkie . . . A ludzie porównują Salomona do Aladdina a Ithana (nie pamiętam czy tak to się pisało i nie jestem pewna czy to było na 100% on) do Alibaby.
Właśnie nie wiem czy to będzie teraz tak między całą aktualną akcją a finałem mangi, czy w finale ktoś umrze. Jak w finale, to spk, będe ryczeć pewnie, ale wtedy to zrozumiem. Teraz tak się zastanawiając nad Kougyoku, to jej śmierć mogłaby doprowadzić do wojny Sindrii z Imperium Kou, co mogło być dobrym finałem serii. W końcu to przez tą moc Sinbada, Kougyoku tak mizernie wyglądała.
Mówiłas bym wysyłała Tobie podobne filmiki, co te nagrania seiyuu z Magi, wiec masz takie śmieszne:
http://julymarte.tumblr.com/post/78551234691/yoshi-x2-a-segment-from-the-magi-kouyasai
Jest na serio śmieszne, a tłumaczenie jeszcze jest. ^^ Chciałabym więcej mieć z tej imprezy chociaż takich nagrać. ><
Też właśnie wolę pisać oczami bohaterki, ale chyba 2 sezon (czyli u mnie 3 część) będzie opisywana jak w anime, bo to będzie bardziej takie tajemnicze i samo opisywanie myśli jest czasem trudne, bo nie wiesz co w niektórych chwilach wymyślić (ja tak będę miała i 16 i chyba 17 odcinek 1 sezonu napiszę z widoku na anime).
OdpowiedzUsuńNoragami jest fajne. Z angielskich chapterów przeczytałam wszystkie, a z chińskich to też (czyli do 40 rozdziału jak na razie). Mam nadzieję, że Hiyori i Yato będą ze sobą, bo jak na razie widać troszkę, ze Yato jest nią zauroczony. *^* Pod koniec 40 rozdziału tak fajnie ja złapała od tyłu i przytulił i krzyczał by nie odeszła (ta przed chwilą robiła mu jakby masaż nogami i ona chyba chciała gdzieś iść i dlatego tak zrobił). Później była pogadanka z Yukine chyba o Hiyori i ten się jeden raz zarumienił. No nie wiem moze w 41 będzie coś w końcu o nich. >>
Z tego co pamiętam to chyba umrze, bo później tak tego nie widzę by umierał. Sprawdzę. xD Tak umrze, nawet jeśli odcinek będzie się składał z 3 rozdziałów. Kurczę teraz mam dylemat jak to zrobią, bo śmierć Titusa jest dobrym zakończeniem odcinka i wysłanie książąt i ksieżniczek Kou w Equipie Djinna na walkę tez jest dobre. >> Choć w sumie jak mają dać na sam koniec serii fragment z 199 rozdziału, to może ten odcinek będzie miał 4 rozdziały. >>
przynajmniej się przedłuża, ale chcę już zobaczyć co bohaterowie mangi robią. xD Jestem tego tak bardzo ciekawa, ale pewnie historia Salomona będzie się jeszcze ciągnęła przez około 2-3 tygodnie. ;/ Ale jestem ciekawa 21 tomu Magi - pewnie Salomon na nim będzie, choć może wymyślą coś innego . . .
Moim zdaniem może się zakończyć to jakoś wojną, bo tak to walka Hakuryuu i Alibaby (która raczej będzie) to byłaby troszkę bezsensowna od tak, dlatego pewnie Ohtaka wymyśli jak to będzie wyglądać. wtedy też wszyscy posiadacze Djinna by walczyli ze sobą (ominać Cesartwo Leam, bo wątpię, że Mu chce zostać królem, a jak chce to wtedy może coś innego będzie. >.>)
Nie to, ze trudne, ale nie wiesz co tak naprawdę w tej chwili się dzieje, np. u mnie jest tak, że jest postać zahipnotyzowana czy cuś i nie wiem czy wtedy ona uważa, ze śpi a jej ciało samo się porusza czy jest świadomego tego co robi tylko nagle psychiczna się staje, czy ma świadomośc ale nie potrafi nad swoim ciałem zapanować. >> Tak, problemy. xDD
OdpowiedzUsuńE, ej połączenie Noragami i Magi? Tzn. taki cross-over? *O* Jak tak to musisz, musisz koniecznie mi wysłać! xD Kocha, uiwelbiam takie cuś. Nawet jak to nie taki cross-over to musisz. : 33
Seria chyba skończy się na akcji z Bishamon, a to szkoda, że będzie miała tylko 12 odc. lub 13. Serio Noragami jest jak na razie na pierwszym miejscu wśród serii oglądanych (pomija się chyba ten długie jak Magi i Kuroko) i to tak troszkę mało odcinków jak na tak dobrą serię, pewnie będzie kolejny sezon (oby!).
Mhm, mhm taki podział byłby dobry chyba, ze znowu coś wcisną miedzy początkiem odcinka a śmiercią Titusa, to wtedy to sie wszystko przeniesie. ><
Też nie mam, choć jestem ciekawa co dalej będzie się dziac, to przynajmniej Salomon jest ładny i jestem ciekawa co z tą dziewczyną będzie. To jest chyba Gyokuen, bo ma taką samą różdżkę, ale w 100% pewna nie jestem.
Judar na pewno będzie, co ty mówisz! xD w końcy w drugim sezonie tylko dwa razy się pojawił, to trza dac mu wiecej scen! xD Dzisiaj czytałam (ogladałam, bo napisy jap.) fanowską mangę,.gdzie Aladdin podróżuje z Judarem i fajnie ona wychodzi tej dziewczynie. Tak słodko jakoś. <33
Ty, ty dobry pomysł! xD Może właśnie tak zrobię! Już coś tak powoli... Mam wizję! XD
OdpowiedzUsuńO, no to fajnie by było, a postaci e z Magi też by się pojawiły? Będziesz musiała koniecznie mi to wysłać, nie pogniewam się. *3*
Noragami jest to BARDZO fajne anime, które miażdży openingiem i endingiem. xD Są one takie fajne~ Gdyby powstał drugi sezon, to bym trochę tęskniła za nimi.
Właśnie czekam na odcinek, ale musze iść do kościoła, to pewnie jak wrócę powinien już być (mam taką nadzieję, że będzie. >.>). W Magi w drugim sezonie wyrzucili taką scenę z kartami (mówiłam Tobie chyba o niej) i boję się, że w jakiś sposób twórcy ją wepchną. Mam nadzieję, że będą tacy mądrzy, że tego nie zrobią.
Ta dziewczyna stworzyła jeszcze jakieś inne wątki poboczne lub inne historię, które fajnie naprawde ej wyszły. Mogę ci wysłac jej stronę nie z pixiva, bo ma taką swoją jedną:
http://www.uonome-special.com/comic
Hasło to "open sesame".