No cóż, mam słabość do gromadzenia w domu dziwnych rzeczy. Ot przykładem jest figurka kotka, którą nawet już nie pamiętam skąd mam. Jest w moim pokoju od dawien dawna, ale jestem przeszczęśliwa, gdy na nią tak patrzę. Wstawię zdjęcie, jak mi się zechce zrobić ;3 No i tym razem zażyczyłam sobie zegarek. Ale nie taki normalny, tylko kieszonkowy, okrągły, z klapką i na łańcuszku - taki jak z FMA, Kuroshitsuji czy Pandory. I mama powiedziała, że dobrze, kupi mi, ale pod warunkiem, że zdam bez żadnej poprawki pierwszy rok studiów! Też mam niezłą motywację, starać się dla zegarka…. xD No ale przynajmniej zawsze jakaś! (co ja gadam w ogóle…. powinnam się przymknąć…)
Mam taką całą listę bezużytecznych rzeczy do kupienia. Jest na niej wielki, pluszowy piesek za ponad 200zł (ale ja chcęęę! ;P), pozytywka (kształcie karuzeli), ozdobna filiżanka i masa innych pierdół, których w ogóle nie potrzebuję, ale które chcę *.* Wiem, jestem dziwna. Ale dzięki temu jestem sobą. xD
Napisałoby mi się kolejne opko. Wiem, wiem, wiem. Właśnie mi się odezwał w głowie złowieszczy głos, przypominający o moich zaczętych i nieskończonych arcydziełach. Ale ja piiiiiszę…. Tylko się zawiesiłam! Bo brakuje mi bardzo ważnego pomysłu, który to Izaya powinien wygłosić na początku któregoś tam rozdziału, a od którego zależy cała fabuła i wszystkie dalsze wydarzenia. No i zapomniałam co miałam poprawić w pierwszym rozdziale. T_T Sierota ze mnie…. No ale serio, coś bym napisała. Znowu... Co prawda w głowie mam dwa pomysły na opka, ale jakoś nie chce mi się ich realizować. Aha, już wiem jak to się wszytsko skończy. Będzie powtórka z tego, co było (i jest) z „DRRR!”. .Jak podliczyć pomysły, to było ich około pięćdziesięciu. Jak to się skończyło? Piszę właśnie jedno, które miało około 40 wersji (w mej głowie), a pierwsza w ogóle nie przypominała aktualnej. (tak coś czuję, że Shizuma i Shizuo by mnie chętnie zabili za pierwszą wersję…. tak, należę do gatunku ludzi, którzy rozmawiają z własnymi bohaterami opowiadań XD) Wracając do tematu – w planach mam jeszcze trochę tych opek, bo sobie wygrzebałam kilka fajnych serii anime, obejrzałam i tak jakoś wyszło, ale jeszcze nie wiem jak to dokładnie będzie wyglądało. No, ale napisałoby mi się jakiś rozdzialik głupot zespołu Gekkostate jak dawniej, tylko troszkę pomysłów już po tych wszystkich naszych wybrykach brakuje…. T_T Ok, idę sobie na dwór, dotlenić się troszeczkę i odmrozić, może coś wymyślę. Aj hołp. xD
A tymczasem musicie zadowolić się rozdziałem 9 DRRR! ;-)
Po paru godzinach obudziło ją systematyczne chuchanie w jej kark.
-Mamoo, co ty robisz? – mruknęła, usiłując na powrót zasnąć. Ale dmuchanie nie ustawało, a ona przypomniała sobie, że jej rodzice są jeszcze w delegacji. Otworzyła zaspane oczy i przekręciła się na drugi bok. Przed jej oczami wyrósł dobrze jej już znany wielki czarny pies.
-Co ty tu… robisz? – rzuciła z irytacją, rozbudzając się pod wpływem adrenaliny. Zwierzę położyło się u stóp roześmianego właściciela Jej oczom ukazała się postać znanego wszystkim informatora.
-Shizuma-chan, ile jeszcze miałem czekać, aż na mnie spojrzysz? – powiedział pełnym rozbawienia głosem, który działał na nerwy dziewczynie, z czego doskonale sobie zdawał sprawę.
-Długo… Co ty robisz!? Po co!? – nieświadomie podniosła głos, który drżał, a ona sama nad tym nie panowała.
-Ależ Hanazono, sama najlepiej z całego Ikebukuro powinnaś wiedzieć to najlepiej. – uśmiechnął się bezczelnie. Również wiedział, że nienawidziła tego co ich kiedyś łączyło i starała się odrzucać te wspomnienia.
-Aha… Więc nic się nie zmieniłeś, Izaya-kun. – mimo iż wcześniej prawie krzyczała, teraz jej głos był cichy i nieco zagadkowy dla osób postronnych. – Jakie teraz są zasady gry? Jaką ustanowiłeś stawkę? – teraz równie dobrze słyszalna była gorycz.
-Zasady są proste: ty jesteś damą, a Masaomi królem i to właśnie on poniesie największe straty, a stawka jest wysoka. – emanował wręcz radością, w przeciwieństwie do blondynki, która wygląda, jakby ciążyła nad nią chmura burzowa.
-A konkretnie jaka jest stawka? Co nią jest? – dociekała. W końcu po chwili wahania dodała.. – Wiesz, co było ostatnim razem…
-Tym razem się to nie powtórzy, zapewniam. Wtedy byłem młody, a ty głupia, a teraz się wszystko powiedzie.
-Widać, że musiałeś lecieć na głupie dziewczyny z podstawówki.. – uśmiechnęła się arogancko. Mimo iż była zmartwiona, mogła mu dopiec.
-A ty na licealistów? – odpowiedział śmiejąc się. – Och, Shizuma-chan, ja to wszystko dalej pamiętam, jakby wydarzyło się wczoraj. – wyszczerzył zęby w bezczelnym uśmiechu.
-Ja również, ale to i tak nie miałoby szans. – wzruszyła obojętnie ramionami.
-Miałoby, ale ty o tym nie wiesz. – przybrał zagadkowy ton głosu. – Ale i tak świetnie całowałaś, zdecydowanie najlepiej ze wszystkich innych, z którymi tego próbowałem. – dodał niewinnie i zaraz uchylił się, przed zmierzającą w jego stronę poduszką.
-Dzięki? – powiedziała niepewnie. – Ale skończmy ten temat, spać mi się chce i nie lubię o tym rozmawiać, co sam doskonale wiesz. – burknęła. Cieszyła się, że jest ciemno, bo miała wrażenie, iż się czerwieni.
-W takim razie dobranoc, Shizuma-chan~! – by dodać oliwy do ognia, pocałował ją w czoło, pociągnął za smycz i wyszedł drzwiami razem z psem.
-Idiota. – mruknęła, gdy wyszedł i spróbowała zasnąć, jednak nie mogła, ponieważ obudził w niej wspomnienia, których tak uparcie próbowała się pozbyć. Włożyła głowę w poduszkę, po czym zawyła cicho. W końcu jednak, przekręciła się na plecy i przemyślała wszystko.
-A może czas wykorzystać to co się wydarzyło kiedyś? – szepnęła do siebie. – Tylko ja wiem jak on gra i tylko ja potrafię to skontrować… Dziękuję, Izaya-kun. – uśmiechnęła się do siebie. – Twoje nauki teraz mi się bardzo przydadzą. Może wtedy zrozumiesz, że nawet najbardziej szczęśliwy związek kiedyś się zepsuje, więc nie powinno się partnerowi przekazywać swojej tajnej wiedzy. – zaśmiała się i powoli, bardzo powoli, zmorzył ją sen. Wierciła się podczas niego niespokojnie i raz, po raz, coś wykrzykiwała. W końcu jakieś tam słowa, zmieniły się w jeden nieustający jęk, pełen bólu.
Tak jakoś zrobiłam ze Shizumy i Izayi byłą parkę, może to dlatego, że ostatnio mam taką mega fazę na tego informatora... Ale nieważne, w przyszłej notce będzie coś zupełnie innego tylko jeszcze zastanawiam się czy nowe opko DRRR, czy powrót do wygłupów Gekkostate ;D Piszcie o czym wolelibyście sobie poczytać a się dostosuję do ogółu najwyżej ;*****
Ja to bym chciała taką pozytywkę jak w Sailor Moon i Eflen lied :D.
OdpowiedzUsuńFajnie się czyta to opowiadanie, serio ♥.
www.neko123chan.blogspot.com
Ohoho, takie zegarki są wprost prześwietne, toteż nie dziwię Ci się, że wkładasz w jego zdobycie tyle starań. Trzymam kciuki i życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńMi w sumie obojętne o czym będziesz pisać, bo i tak i tak będę to czytać :D Lubię twojego bloga, toteż bez względu na wszystko z jego nie zrezygnuję.
A blogerzy chyba się zmówili i zewsząd atakują mnie sentymentalnymi wpisami czy też miłostkami - akurat, gdy w mojej głowie po raz kolejny rodzi się uczucie ;___;
Rzeczywiście motywacja xdd Czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńWięc życzę powodzenia w nauce. :)
OdpowiedzUsuńDasz radę.
A co do dalszego opowiadania. Przeczytam wszystko co będzie :)
i dziękuję za komciki u mnie.
ps. co to jest ta cała weryfikacja obrazkowa??
Ta cała weryfikacja to takie coś, że jak dodajesz komentarze to pojawia się jakiś kod do przepisania, by chronić przed spamem czy coś - zazwyczaj to jakieś cyfry i niewyraźne literki ;P
Usuńdziękuję. chyba już zrobiłam to jak miało być :D ale nie wiem.
UsuńA zapraszam Ciebie tez na jeszcze jeden bloog:
http://rozne-anime-manga.blogspot.com
i pozdrawiam.
Oł.. Ja lubię rzecz praktyczne, mam wiele takich które mam, bo tak jakoś się stało, ale nie należę do osób "chce, bo chce, by mieć" :)
OdpowiedzUsuńAch... Izaya jest cudny !
Pozdrawiam ^^
A! Po pierwszym zdaniu zrozumiałam skąd taki tytuł. :D Ej, każda motywacja jest dobra, bo działa! A to jakie ktoś ma, to wiesz. Nieważne. :D Ja mogę się starać za butelkę coli, albo dla ubawu. Kto co lubi. XD
OdpowiedzUsuń~*~
Nie! boję się ludzi, którzy rozmawiają ze swoimi bohaterami, bo kiedyś MIAŁAM znajomą, utożsamiającą się z nimi i przejmowali nad nią kontrolę, że tak powiem. -.- Straszne.
Intrygi! Zaczynam myśleć, czy mogłabym sobie przekopiować to opowiadanie i wydrukować, bo zatyka mnie przy czytaniu go i ubolewam nad długością rozdziałów, bo jest naprawdę świetne!
Hejka ;3
OdpowiedzUsuńNieważne, że motywacja nietypowa, ważne by była skuteczna! :D Dlatego już trzymam kciuki, żebyś zdała ten pierwszy rok studiów i dostała wymarzony zegarek! :**
E tam, nie jesteś jedyna, sama mam taką długaśną liczbę zupełnie nieprzydatnych rzeczy, które mi się podobają, ale koniec końców przeważnie mi się nudzą, więc staram się nie wydawać kasy na takie pierdoły. Wyjątkiem są pluszaki, za bardzo je kocham XD Oj no bo one tak ślicznie mi pokoik zdobią *-*
Haha, często miewam takie zastoje :P
O, domyślałam się, że coś za tym pieskiem się kryje. I proszę! Izaya-kun się kłania ;) Coś ich łączy? Hah, nie przestajesz mnie zaskakiwać... Jestem strasznie ciekawa ich wcześniejszych relacji ^^
Mogę czytać wszystko, w końcu na każdy temat potrafisz pisać ciekawie :) Ale coś dawno nie było wygłupów Gekkostate :D
Fajny filmik, coraz bardziej upewniam się w tym, że Izaya nie należy do normalnych postaci xD
U mnie nn, zapraszam :***
A ja mam tyle do kupienia, tylko kasy na wszystko brakuje xD isz, pisz. Ty umiesz pisać, nie to co ja. Ale spoko, próbuję. Ej, mam nadrabiać Twoje opowiadanie, czy mi streścisz ? Tak, wiem, znowu to samo.
OdpowiedzUsuńWitam u mnie nn na htpp://diamentowa-ksiezniczka.blogspot.com . Może jeszcze dzisiaj wstawię jeszcze jakąś notatkę na którymś z blogów. pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMiło się mi z Tobą bloguje. Czy możemy się wymienić jakimś np. gg albo e-mailem i czasem coś "prywatnie" popisać :) ? Taka myśl mi przyszła właśnie do głowy.
OdpowiedzUsuńNo tak, dużo się dzieje w "Diamentowej księżniczce" i jeszcze wiele się wydarzy :) Cieszę się, że się Tobie podoba.
pozdrawiam
ps. Na moim profilu jest link do e-maila więc możesz napisać. :)