Dobra, koniec ględzenia o Pandorze. Powtórka 25 odcinka Durarary czeka ;P *otaku mode on* XD
No i rozdzialik 8 DRRR, by było pod temat tego co zaraz mam zamiar sobie obejrzeć! ;3
Nigdy nie chciałem pisać tego badziewia, ale czasy się zmieniły..
Przedwczoraj Shizuma nie dała sobie wiele wyjaśnić. Gdy tylko potwierdziłem iż założyłem Żółte Szaliki i kiedy to miało miejsce, uciekła do domu. Ale najgorsze było jej spojrzenie sprawiające wrażenie zagubionego. W dodatku nie było jej wczoraj i dziś w szkole. Martwię się, a nie odbiera telefonu oraz nie otwiera drzwi, gdy do niej pukam. Uch, cały mój luz zniknął, przez jedną przeciętną dziewczynę. O tak Masaomi, pięknie żeś się wpakował z tymi wszystkimi sytuacjami, lepiej być nie mogło.
Ale wracając do tematu… Żywię cichą nadzieję, że Hanazono kiedyś znajdzie i przeczyta ten dziennik, więc wyjaśnię jej całkiem to, czego wcześniej mi nie dała. Tak więc, przynaję, że to ja założyłem Żółte Szaliki. Ale było to tylko po to by ją chronić, po tym co zrobili jej idioci z Niebieskich Kwadratów. Więc jeśli poczuła się urażona to… PRZEPRASZAM DO CHOLERY, ŻE SIĘ MARTWIĘ I PRÓBOWAŁEM COŚ ZROBIĆ BY JĄ CHRONIĆ! GDYBYM WIEDZIAŁ, NIGDY BYM SIĘ W TO NIE MIESZAŁ!
Znów puszczają mi emocje… Cały czas chodzę wkurzony, byle co potrafi mnie zirytować. No nic…
~*~
Blondynka stała już dobre parę minut przed drzwiami Masaomiego, z ręką zawieszoną w powietrzu, tuż przed drzwiami. W końcu westchnęła i zapukała. Odczekała chwilę, a gdy miała już odejść, drzwi się otworzyły i stanął w nich Kida.
-Shizuma? – zapytał, jakby nie dowierzał własnym oczom.
-Nie, duch. – odparła spokojnie. – Jasne, że ja. Wpuścisz mnie?
-Jasne. – przesunął się, by zrobić przejście, po czym zamknął drzwi. – Co cię tu sprowadza?
-Po pierwsze przyszłam po lekcje, bo jutro już idę do szkoły. A po drugie to chcę przeprosić za to, że wtedy tak poszłam do domu bez słowa. – lekko spuściła głowę.
-Nic się nie stało.. – uśmiechnął się szeroko chłopak i wyciągnął plecak. – A co do lekcji…
Zaczął podawać dziewczynie wszystko co było. Zajęło im to sporo czasu, jednak w końcu się z tym uporali.
-Dziękuję. – powiedziała w końcu chowając swoje podręczniki do torby i wstała, szykując się do wyjścia. Ale chłopak chciał by jeszcze została, toteż w akcie desperacji zaproponował herbatę. Dziewczyna pokiwała głową i teraz siedzieli w kuchni przy małym stoliczku, naprzeciw siebie.
-Co do Szalików, to… – zaczął niepewnie Masaomi.
-Musimy o tym mówić? – przerwała.
-Tak, bo nie wyjaśniłem wszystkiego. Założyłem ten gang z jednego powodu.
-Jakiego? – zapytała, a w jej oczach pojawiła się ciekawość.
-Ponieważ… Chcę cię chronić. – słychać było wyraźnie wahanie w jego głosie. Nie był pewny jak zareaguje dziewczyna, w końcu była znana ze swej gwałtowności.
-K..Kida, ale przecież.. – ku zaskoczeniu chłopaka, nie wybuchnęła, tylko zaszkliły jej się oczy. W głowie, ze śmiechem zauważył, że jest to pewnie tsundere – tylko udaje twardą. Och, jakże cieszył się, że chwilami można z niej czytać jak z otwartej księgi!
-Tak? – spojrzał na nią uważnie. Jednak trzeba było uważać, zawsze mogła zachować się zupełnie nieobliczalnie i zepsuć.. jakże romantyczny nastrój tej chwili.
-Dziękuję. – powiedziała cicho, niemal niesłyszalnie. – Jesteś pierwszą osobą, która się o mnie troszczy. Oficjalni przyjaciele? – wyciągnęła drżącą dłoń w jego stronę.
-Przyjaciele. – uścisnął jej dłoń. Zaczęło trwać milczenie, które podbudowywało rosnące napięcie. By je rozładować dodał – I widzisz, naprawdę cię lubię, a minęło mniej niż miesiąc.
-Och, ja powiedziałam tylko, że za miesiąc to będzie prawdą, a nie, że dopiero mnie polubisz, a to stanowcza różnica! – zaśmiała się.
-Ja to jednak uważam, że i tak nie miałaś racji! – zaprzeczył radośnie. Zaczęli się przekomarzać po przyjacielsku, a wszystkie problemy odłożyli na bok. Jakże beztroskie było ich życie w tej chwili~!
PS: wiem, że coś krótkie te rozdziały, ale już niedługo mam zamiar wprowadzić w życie nowe plany czyli: opublikować nowe opko znów DRRR!, ale moim zdaniem lepsze niż te poprzednie (bo najwięcej rozdziałów i nawet podrozdziałów do niego napisałam, ale w szczegółową tematykę wprowadzę, gdy zacznę publikować)..... co do drugiego planu to muszę dogadać się z ekipą Kate, Maggie i Sandri, lecz na razie to sekrecik (aczkolwiek informuję, że coś się kroi w naszych główkach, a przynajmniej w mojej ^^). Na razie jednak następna notka jeszcze zapowiada się w takim stylu jak ta - wytrzymajcie to jakoś XDDD
Na dopełnienie notki nowy krótki filmik z DRRR! Tak, wiem, wiem - mam na to anime fazę od Sylwestra i nadal mi nie mija, ale może to nawet i dobrze;-)))
O ile przedawkuje się coś z pasją, to nie ma w tym kompletnie nic złego :P Życzę więcej takich snów ;)
OdpowiedzUsuńHah, jak ja lubię gdy nagle pozornie twardzi rozklejają się przy romantycznych scenach :D Opowiadanie robi się coraz ciekawsze, czekam na kolejne rozdziały :)
No i zapraszam na NN ;)
A na koniec życzę ciepłych, zdrowych i rodzinnych świąt ;*
Niedawno obejrzałam Pandorę i rzeczywiście sen bardzo podobny ;P I też sądzę, że drugi ending nie pasował ;/ Jakiś taki za "normalny" jak na to anime ;) Ah, zawsze jak jest w anime jakaś romantyczna scena to mówię coś typu "Pocałujcie się, pocałujcie się!" >< Czekam na kolejne rozdziały~
OdpowiedzUsuńHejka ;3
OdpowiedzUsuńOj, ja też płaczę na wszystkim, uwierz mi. Wczoraj zdarzyło mi się nawet na jakimś disneyowskim serialu, gdy przyszła do mnie mała córka przyjaciółki mojej mamy. Jakaś rodzina wyprowadzała się i zostawiała za sobą wszystkie wspomnienia, a ja ryczałam bardziej od małej ;____; Ach, kocham tą swoją nadwrażliwość xD
Aaa tam, przedawkować anime to wcale nie jest nic złego ^^ Osobiście to uwielbiam :D Z tym, że moja wyobraźnia rzadko wytwarza mi sny o M&A, przeważnie o rzeczach, o których nie myślałam od kilku lat lub nawet nigdy O.o
Ending pierwszy zdecydowanie lepszy, drugi był zbyt kolorowy i wesolutki, nie pasował do mrocznego klimatu Pandory :P Za to opening był świetny ^W^
Kidzie nieźle nerwy puściły, zawsze taki wyluzowany i pewny siebie chodził. Ach, co miłość z ludźmi robi xD Ale to jego wkurzanie o to jest takie słodkie *-*
Już myślałam, że mi tu do jakiś wyznań dojdzie, a ty mi wyjeżdżasz z oficjalnymi przyjaciółmi xD No wiesz co? Foch forever and ever! XD
Filmik świetny, dziwna muzyka, ale wszystko się fajnie skomponowało ^^
;****
Witam, po długiej nieobecności. Dziękuję za informacje na blogu, ze masz nowe notatki :)
OdpowiedzUsuńJa też już mam dwie nowe :)
Co do amine i oglądania ich - też mam fazy. Ostatnio oglądnęłam takie: 07 Ghost, 11 eyes, Zero no Tsukaina ( 4 sezony). I też niektóre z nich albo niektóre odcinki dały mi w kość, że się popłakałam. Nawet niektóre odcinki też do tego same doprowadzały a co się śni :D hehehe też mi się śnią różności.
I czekam oczywiście na ciąg dalszy co u Twoich bohaterów będzie.
ps. nowa notatka, tam gdzie zawsze. czyli na http://niezwykly-kwiat.bloog.pl :)
Zapraszam na NN :)
OdpowiedzUsuńZapraszam u mnie nn na:
OdpowiedzUsuńdiamentowa-ksiezniczka.blogspot.com
Znam ten tytuł! XD Sama oglądam teraz po 3 odcinki dziennie, bo zrobiłam sobie głupie postanowienie noworoczne, i jeśli nie będę tego robić, to pójdzie się paść. Dziś chyba nie zobaczę, bo mam do nadrobienia kilka notek, co oznacza... że jutro muszę zobaczyć 6! XD Pocieszyło? :D
OdpowiedzUsuń~*~
Kocham Pandorę, jednak muzyki z tego w ogóle nie pamiętam. o.o dziwne sny rządzą! Mnie ostatnio zaatakował przez sen Louis z One Direction! Ta-dam, wygrałam! :D
~*~
Bardzo lubię to opowiadanie! Uwielbiam postaci, są niesamowite. Cudownie komplikujesz całą akcję. Naprawdę, coś fajnego. :D
Kurczę, naprawdę strasznie Ci współczuję, że oglądałaś Loveless i nie zdążyłam Cię przed tym ostrzec! XD Ludzie, te przebijanie uszu było prawie jak... stosunek. No. Oni tak dyszeli, po czym patrzę: przebite ucho. WTF. Nie mam żadnych pytań do autorów.
UsuńW każdym razie, mogło z tego wyjść coś fajnego, jeśli pominąć kilka denerwujących rzeczy, aspołecznego frajera-bohatera i takich tam. XD
Witam :)
OdpowiedzUsuńi zapraszam do czytania wpisów
jak na interii, tak i na gogle :)
Mam nadzieję, że ciąg dalszy akcji się Tobie spodoba.
pozdrawiam serdecznie.