sobota, 2 marca 2013

Może tak działa na mnie seria Welcome to the NHK (aktualnie czytam mangę po animowym seansie), ale coś w tym jest, bo: To jest kolejny sabotaż!!! Znowu wszyscy chcą mnie wkurzyć, i im się udało!!!!
1. Wracam przed chwilą do domu (bo jechałam z Dią do weterynarza szczepienie przeciw wściekliźnie załatwić), siadam do komputera, a tu kosza nie ma na pulpicie. Słowo daję, nie miałam kosza!! A nic nie robiłam!!!
2. Word odmówił współpracy. Nie poprawia mi błędów! Nawet kiedy napisałam „chistoria” – nie podkreślił tego! A w ustawieniach wszystko dobrze! W efekcie nie mogę skończyć tekstu który zaczęłam…. >_<”
3. Chciałam skorzystać z drugiego Worda, bo miałam zainstalowane obok siebie 2. GUZIK. Tego drugiego NIE MA. No najnormalniej w świecie NIE MA. I też, nie kasowałam ani nic – wziął i zniknął!
4. Tytuł  tej notki też nie chce się ustawić choćbym nie wiem co robiła >.<

Podejrzewam, że ktoś mi się włamał do komputera, ale właściwie po co by mu to było? No bo serio – po co się włamywać do komputera kogoś, kto na dysku ma tylko duuużo anime, kilka mang, wieeeeele AMV i gry komputerowe (te już nie japońskie ^^)? No i pokaźne zbiory fotek ulubionych postaci. Widzicie w tym jakiś sens? Bo ja nie. Rany, co mi się z tym porobiło!? Jak słowo daję, zaraz mnie szlag trafi!!! A nie, sorki. Już trafił. … Wniosek: świat pełen jest spisków! XDD I sorki, że tak narzekam jakby co ;)))

Na poprawę atmosfery rozdział 6 DRRR!
-Baka… – jasnowłosa kopnęła łóżko, na które zaraz padła trzymając kurczowo stopę. – Auu, nawet moje własne łóżko przeciw mnie!? Gdzie jest na tym świecie sprawiedliwość, no gdzie pytam!?
Leżała tak jeszcze trochę narzekając na niesprawiedliwość na świecie i na wszystko inne co się dało, gdy przerwał jej telefon. Zerknęła w wyświetlacz, który pokazywał nieznany numer.
-Ktoś obcy, huh? – podniosła telefon i odebrała. Usłyszała dziwny męski głos, brzmiący jakby osoba po drugiej stronie powstrzymała śmiech.
-Halo? – zapytała niepewnie.
-Shizuma-chan? Jak miło, że odebrałaś!
-Kim jesteś?
-Zapytaj mnie kim nie jestem! Mogę być wszystkim i każdym z twojego otoczenia, a i tak się nie dowiesz, że to ja, czyż to nie cudowne?
-Nie ułatwiasz sprawy.. – warknęła.
-Spokojnie Hanazono-chan, mam do ciebie tylko pytanie…
-Jakie? Streszczaj się, nie mam czasu na pogaduszki.
-Czy zastanawiasz się co się dzieje z Masaomim?
-Skąd wiesz o dziwnym zachowaniu Kidy? Odpowiedz! – krzyknęła, ale odpowiedział jej tylko śmiech. Zaskoczona, wpatrywała się jeszcze chwilę w komórkę, którą po chwili rzuciła w poduszkę.
                                                                         ~*~
W tym samym czasie Izaya Orihara, siedzący  w swoim biurze, zaśmiewał się, odkładając telefon.
-Perfekcyjnie! Wszystko idzie jak po maśle! – mówił radośnie. – Ale i tak kocham ludzi.
To mówiąc przesunął pionek na planszy znajdującej się na jego biurku.
-To dopiero początek, a już nie mogę doczekać się finału! A ty…- zerknął na długowłosą kobietę stojącą przy oknie. – Jak sądzisz Namie-san?
-Nie wiem, nie wtrącam się w twoją pokrętną grę, Orihara. – rzuciła mu znudzone spojrzenie.
-Ach, Yagiri, czasami mogłabyś być bardziej zabawna. – skwitował z uśmieszkiem, sięgając do biblioteczki.
-Może i nie jestem zabawna… Ale to nie ja jestem psychopatą kochającym  ludzi. – dodała ze złośliwym uśmiechem. – Którzy i tak zapewne cię nienawidzą.
-Może i nienawidzą, może nie, ważne, że ja ich kocham. – wzruszył ramionami. – A teraz lepiej przynieś mi trochę tuńczyka, zgłodniałem.
                                                                                   ~*~
Masaomi szedł teraz odludną uliczką. Chwilę temu odłączył się w końcu od grupki Żółtych Szalików. W końcu przystanął, oparł czoło o mur i westchnął głęboko.
-Co ja robię? – zacisnął zęby i uderzył pięścią w mur. – Jeśli skojarzy mnie z nimi będzie niefajnie..
Szybkim krokiem ruszył w kierunku domu. Mijał ludzi, ogarniętych monotonią. Nikt nie zwracał na niego większej uwagi, co go zadowalało. W pewnym momencie odniósł jednak wrażenie, że jest śledzony. Nic nie zauważył, więc po przeklęciu własnych obaw, stanął przed drzwiami domu przyjaciółki i zapukał. Dziewczyna otworzyła, a jej mina wyrażała szczęście zmieszane z zaskoczeniem.
-Kida-kun? Co ty tu robisz o tej porze?
-Przyszedłem cię odwiedzić. Nie masz mi za złe, że wtedy po prostu poszedłem?
-Hmm… – przyłożyła palec wskazujący do warg. – Nie, raczej nie. Musiałeś mieć ważny powód, zresztą nie musisz mi się z niczego tłumaczyć. Jest spoko.
-Shizumaaa-chaan, jakże się cieszę, że mi wybaczysz. – tu demonstracyjnie się do niej przytulił, obejmując rękoma jej szyję.
-Um… Masaomi… Ludzie się patrzą… I dalej stoimy w progu… – powiedziała niepewnie.
-Oj tam, olejmy to.. – nie zaprzestał przytulać. Lubił stawiać dziewczyny w takich niezręcznych sytuacjach.
-Nie, ale serio…
-Nie przejmuj się.. -mruknął.
-Ale… KIDA, UWAŻAJ! – uchyliła się, a więc schylił się też chłopak. Zdążyła akurat w porę, inaczej blondyn już leżałby z nożem zatopionym w plecach.
-Ale jak? – zapytała dziewczyna, nie wierząc w to co widzi.
-O…Mój… Boże… – wykrztusił tylko Masaomi.

 

10 komentarzy:

  1. Hejka ;3
    Na początek: miło, że natrudziłaś się z wysłuchaniem wszystkich filmików, strasznie dziękuję ^.^
    A co do notki: O, Welcome to the NHK czytałam recenzję w Otaku i mam w planach, ale aktualnie oglądam dalej SAO :P
    Ojoj, no to niezłego pecha masz ostatnio widzę :/ Może trzeba oddać komputer na jakiś przegląd? Bo większość dotyczy właśnie jego.
    Fajny rozdzialik ^^ Tak się właśnie domyślałam, że to Izaya :P Ten typek to na serio ma coś z głową XD Ale za to Kida jest po prostu słodki *-* Dobrze, że nic mu się nie stało O.O Czekam na next :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Mówiąc offen robi się coraz ciekawiej. Czekam na ciąg dalszy.
    Co do rzeczy martwych m.in. kompa -> lubią być niekiedy złośliwe i coś pochować. Mam nadzieję, że jednak wszystko się poprawi i będziesz mogła pisać :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie weszłam tak i aż dziw że tytuł się nie wyświetla. Ponoć nieszczęścia chodzą parami, ech ;/ Nie mogę kompletnie nic w tej sprawie poradzić, bo nie znam się totalnie. Trzymam tylko kciuki, by jakoś się te błędy naprawiły.
    O kurde, dawaj mi następny rozdział, bo końcówka była świetna :O Dramatyczne sceny są najlepsze we wszystkich opowiadaniach xD
    U mnie NN, zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja pech to pech ;/ Ale jedno mnie zastanawia... jak mógł zginąć śmietnik? >< Ja nie ogarniam.
    No w końcu pojawił się Izaya w akcji xD Jestem ciekawa jak potoczy się to dalej xd
    Welcome to the NHK raczej nie obejrzę, ale może przeczytam choć moje koszty jak na razie mi na to nie pozwalają ^^" (ledwo się wyrabiam z kupowaniem Pandory i Kurosha, a na lipiec jeszcze Madokę planuję).
    Czekam na więcej ;33

    OdpowiedzUsuń
  5. dobra końcówka:)
    co do włamania się do komputera z anime...
    cóż dla niektórych byłoby to całkiem możliwe ;)
    victorias-secret-fan.bloog.pl/angelina-jolie-fan.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Yo!
    jak mógł zniknąć kosz?! >< Tak samo Word?! Nie ogarniam, ale mi też Mozilla coś, coś się dziwnie.... zachowuje... nevermind...
    Czekam na kolejny rozdział! ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Pokaźny spis przeciwieństw losu. Haha. Może nie pocieszę ale mi kosz też kiedyś czmychną, równie dobrze nie wiem jak ? I prawdę mówiąc nadal nie wiem gdzie jest, bo stworzyłam jego skrót. :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz, kosz można odzyskać, wchodząc w mój komputer. Word czasem ma takie odpały, ale zawsze możesz pisać w notatniku, albo darmowym Open Office, który funkcjonuje dosyć podobnie. :3
    Nie denerwuj się, złość piękności szkodzi.
    ~*~
    Kurde. Powiem Ci, że strasznie podoba mi się to opowiadanie. Jest zdecydowanie najlepsze ze wszystkich. Podobają mi się bohaterowie i akcja. Mało, ale treściwie i ciekawie. Izaya genialny. :D Trochę walnięty. Świetnie! Brawo. :3

    OdpowiedzUsuń