A więc na początek życzę wszystkim wesołych świąt i szczęśliwego Nowego Roku! ;*****
U mnie Wigilia wypadła dość zwyczajnie w gronie rodzinki, oczywiście nie zabrakło też wielkiej choinki z ozdobami (także tymi czekoladowymi ^.^). No i były też pyszne potrawy z biedną rybką na czele (co roku ten sam problem żałowania biednego stworzonka pływającego niegdyś sobie majestatycznie ;P)
Moja ulubiona część imprezy to prezenty, bo jakże by inaczej! Dostałam drugi tom mangi Pandora Hearts, różne perfumy, słodkości i figurkę Nendoroida -Inori z anime Guilty Crown oraz piórnik też z tego anime. Jak ktoś nie wie o co biega to w następnej notce może dam fotkę, bo teraz jakoś komp mi się zawiesza >.<
Potem byłam na Pasterce na 24:00 razem z Kate, bo ta mieszka prawie koło kościoła to ma blisko, a ja.... troszkę dalej, ale bez przesady, pieszo do domu zawsze zajdę XD No i to by była cała relacja z Wigillii. W następnej notce może coś napiszę o świętach i Sylwestrze... i postaram się o fotki prezentów, także jednego bardzo dla mnie specjalnego, który jeszcze nawet dla moich kumpelek jest tajemnicą i tylko moja rodzinka o nim wie ;-)
A kończę gwiazdkowy akcent moim ulubionym wykonaniem "Last Christmas" Cascady:
No to teraz opko:
Amu
Kiedy Ran przestała gadać o tym co się tu stało myślałam, że zaraz zemdleję, takie rzeczy się nie zdarzają. Otrząsnęłam się i ruszyłam w stronę domu, a to coś za mną. Dziwnie się czułam,jakby wszyscy na mnie się gapili. Kiedy już weszłam do domu czym prędzej pobiegłam do pokoju, klapnęłam na łóżko i gapiłam się w sufit.
(Dop. Aggie: Nasza Amu nie zauważyła nawet, że Tadase ja zaczepił XDD)
(Dop. Aggie: Nasza Amu nie zauważyła nawet, że Tadase ja zaczepił XDD)
Aggie
Próba jak zwykle, trwała zbyt długo. Jestem wycieńczona, ale dla Ikuto zrobię wszystko, nawet jakbym miała wyłapać wszystkie jajka X. Wyszłam z budynku kierując się do swojego domu. Byłam tak zmęczona, że nie chciałam myśleć o niczym innym jak o wypoczynku...
- Oj, Dla naszej Aggie, spa by się przydało. -powiedziała Flandre.
- Może...-szepnęłam i szłam dalej.
Ikuto
Śledziwszy tą tajemniczą dziewczynę z Easter, poszedł do parku. Uśmiechnął się pod nosem i zagrodził jej drogę.
Aggie
Wróciłam do domu. Wciąż wytrzymując ich towarzystwo próbowałam zasnąć, z marnym skutkiem. Emillia niemiłosiernie przyczepiła się do źle zapiętego guzika siostrzyczki i zaczęła ją rozbierać po tym pretekście. Przyglądałam się tej scenerii nie wiedząc czy płakać czy się śmiać. W końcu postanowiłam włączyć radio. Szybko wtedy, gdy dotknęłam włącznik dziewczynki grzecznie usadowiły się koło mojej szyi, wdychając powietrze z zniecierpliwienia. Flandre zaczęła niegrzecznie tupać łapką i miauczeć mi do ucha, Emillia zaś ciągnęła ją za rękaw by uspokoiła się, co skończyło się oczywiście syknięciem i małym drapnięciem. Rozpłakana Chara poskarżyła mi się, Postanowiłam to ukrócić i lekko klepłam roześmianą Flandre w łepek. Majacząc błąkała się między meblami wyklinając w niebiosa moją skromną osobę. Ja zaś miałam niezły ubaw razem z Emillią z tego widowiska. Gdy wszystkie już uspokoiły się i napięcie minęło, usiadłam opierając się plecami o łóżko. Chary siedziały mi na ramionach. Z radia rozniósł się zwyczajny, lecz trochę donośny głos piosenki Ikuto "Marionetto". Wsłuchiwałyśmy się jak urzeczone.
Amu
(Dop. Kate: To Tadase tam w ogóle był? O LOL XD )
Po kilku minutowym gapieniu się w sufit usłyszałam głos taty:
-Aaaa!!!!Uciekam z domu!!!!! - krzyknął
Oznaczało to tylko jedno, Ami nie wybrała go aby z nią kąpał. Tym razem wybieranie było wcześnie, ale to pewnie dlatego, że Ami się nudziła.
Aggie
Po tym słuchowisku, moje kotki już zasnęły. A ja, żeby odetchnąć po całym dniu pełnym wrażeń wyszłam na balkon i patrzyłam na przechodniów.
(Dop. znów Kate: A mój Ikuto tak w ogóle cię ciągle Aguś śledzi, bo ma obsesje na twoje Chary xD)
Ikuto
Wysunąłem się z dachu i spojrzałem na tajemniczą dziewczynę..
- Joke - uśmiechnąłem się pod nosem.
(Dop. Aggie: Właśnie widzę xD)
Aggie
-Aaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!! - Tak w skrócie wyglądała moja wypowiedź kiedy zobaczyłam chłopaka.
Ta dobrze, że obok mojego domu nie przechodziło zbyt dużo ludzi. Czasem żałuję, że mam balkon. Iki mnie nieźle zaskoczył, tak....kocio ;)
(Dop. Maggie: Dlaczego wszystko musi być TAKIE PODOBNE do anime?.. Nie można choć trochę tego zmienić?..-dzięki, że chociaż zauważyłaś Tadase xP)
Tadase
No tak, nie zauważyła mnie..
-I czego się tu dziwisz?- spytał Kiseki
-Nie ważne-odparłem. Ruszyłem w stronę domu..
Aggie
(Dop. Aggie: Czyli na życzenie Maggie bez tego balkonu, a ja z nimi zostałam jak spały, a radio przestało już grac...)
Emillia usłyszała słowa przyduszone przez odległość nas dzielącą oraz niemiłosiernie wiejący wiatr. Zaczęła nerwowo szturchać siostrzyczkę, dopóki ona poirytowana nie uderzyła jej. Widząc ich dziecinne zachowanie zaśmiałam się i pochyliłam nad nimi.
- T-To.. j-jest C-chara..nya! O-obcy.. C-c-chara..n...nya... - powiedziała jak zawsze pomiaukując Emillia. Flandre nie wytrzymała i zachichotała głośno. Spiorunowałam ją wzrokiem.
- Gdzie? Ja nic nie widzę.. - powiedziałam spokojnie patrząc na jej oburzenie.
- P-przecież w-widzisz! W-w-wiem o tym..nyaa! - powiedziała krzyżując ręce na piersi. Zaśmiałam się i pogłaskałam ją po głowie.
- Zauważyłam już dawno temu, jak kłóciłyście się.. - odparłam z uśmiechem. Emillia przytuliła się do Flandry, ta próbowała ją odepchnąć, ale w końcu uściskały się, co nie trwało długo, ponieważ znając Flandre, pociągnęła siostrę za ogon. Emillia awanturniczo zaczęła piszczeć i chować się w mojej kieszeni.
- Zwariuję z wami.. - powiedziałam zrezygnowana. - A ty co, nie masz co robić i siostrzyczkę za ogon ciągniesz? - powiedziałam do Flandre, ta jedynie zachichotała przepraszając młodszą kotkę.
Utau
Przechodziłam obok swojego studia nagraniowego, oczywiście niechcący.
- Utau, gdzie mi uciekłaś? Aggie też nie przyszła! Co ja z wami mam...-zapytała mnie Sanju.
- Miałam dziś mieć dzień dla siebie.- dodałam.
- To nie znaczy, że masz omijać wszystkie zajęcia. Jesteś tu potrzebna!
Nic nie odpowiedziałam, tylko ruszyłam do studia, a za mną Iru i Eru.
Aggie
- Kochane, od dzisiaj dostajecie `Czapkę barana`. Jeśli któraś mi przeszkodzi chociażby na sekundę będzie paradowała z czapeczką ! - powiedziałam śmiejąc się. Wiedziałam, że nie będzie to proste, ponieważ próbowałam już wszystkiego. Westchnęłam wstając z podłogi.
Dziewczyny zachowywały się o dziwo spokojnie mrucząc coś do siebie.
- Coś jest nie tak.. - szepnęła Emillia, Flandre`a wystukiwała pazurkami o posadzkę rytm. Uśmiechnęła się szeroko.
- Będzie zabawa.. - powiedziała cicho. Odwróciły się do mnie i grzecznie pomaszerowały do przodu.Wiedziałam, że coś z nimi nie gra, ale to było wiadome.
Był już ranek. Wyszłyśmy na spacerek.
Szłam przez chwilę za nimi, czułam coś niepokojącego, obróciłam twarz i wtem zobaczyłam przydługie pazury celujące w obcego Charę. Zdążyłam zacisnąć dłonie na nadgarstkach Flandre i Emillii.
- Nie wolno wam tu polować i zabijać! - powiedziałam przez zęby. Mimo woli schowały pazurki i skarcone usiadły mi na ramieniu.
- Ale.. - Emillia chciała bronic siostrę, ale powstrzymała się od uwag. Przyglądałam się jak odchodzą, sama skręciłam w uliczkę i zahaczyłam o publiczny bar.
Chwilkę potem:
- aaa... Aggie, ona mnie ciągnie za włosy! - wykrzyknęła rozpaczliwie Flandre`a próbując się odpędzić od rąk siostrzyczki. W końcu wzleciała w górę i leciała koło drugiej strony głowy.
- Kira, spokojnie.. ja ci znajdę zajęcie.. - powiedziałam uśmiechając się szeroko. Podwinęłam rękawy i wzięłam w ręce Emillię. Pogłaskałam ją po głowie i powiedziałam ostro.
- Grzeczna dziewczynka dostanie kuksańca jak będzie chciała polować.. i rozmawiać.. więc.. bądź łaskawie cicho! - ostatnie słowo wręcz wykrzyknęłam jej do ucha. Wzdrygnęła się i pomiaukując pod nosem wyfrunęła w górę. Przez chwilę była cisza, gdy jednak usiadłam w głębokim fotelu i rozkoszowałam się szklanką soku wiśniowego one z długiej rurki wystrzeliwały poprzez dmuchnięcie gumy do żucia na głowy kelnerów. Było to zabawne, szczególnie, że pewna pani ogłupiało kręciła się na krześle. Emillia zaczęła robić figle gościom drapiąc lekko pazurkami ich skórę, zaś Flandre`a wskakiwała do ich kieliszków i szklanek.
Utau
Próba dobiegła końca, kolejna, która to już w tym tygodniu, chyba setna. Raczej nie ma co gadać. Ulotki o występie zostały rozwieszone, a ja mogę w spokoju wrócić do domu.
- Patrzcie! Hoshina Utau będzie występować!- krzyknął jakiś chłopiec do innych.
- Muszę to obejrzeć! Na żywo- dodał drugi.
Nic z tego nie zrobiłam dalej szłam, spokojnie cały czas myśląc o Ikuto.
- Mam nadzieję że tym razem zdobędziemy Embrion, dzięki występowi!- powiedziała podekscytowana Iru.
Nie zwróciłam większej uwagi, na komentarz. Szłam dalej. Kawałek drogi później natrafiłam na jakiegoś chłopaka z Charą, który niespodziewanie zaczął we mnie mierzyć kosą.
Aggie
Nieco krętym krokiem poszłam w ślady tłumu zachwyconych wielbicielek zakupoholiczek. Westchnęłam zrezygnowana widząc radość moich kotek, które zaczęły piszczeć i podskakiwać zadowolone, że coś im kupię.
- Aggie-chan, naderwała mi się sukienka! - krzyknęła Emillia.
- Aggie, trzewiczki mi się odkleiły od podeszwy.. -dodała piskliwym głosem Flandre'a.
- A mi skarpetki wybieliły ! - przekrzyknęła ją Emillia.
- A mi gorset pomniejszył ! - odwdzięczyła się Flandre`a.
- A mnie ręka świerzbi żeby wam przyłożyć ! - warknęłam z sarkazmem śmiejąc się. Po drodze napotkałam Utau i jej Chary oraz jakiegoś dziwnego kolesia także z Charą. Wyglądali na wrogo nastawionych.
Emillia zaczęła nonszalancko chwalić się kapeluszem przy nich.
- A wiesz, że zaproponowali mi główną rolę w angle.. - nie dokończyła, ponieważ Flandre ugryzła ją w rękę. Ta zająknęła się i zaczęły się szarpać. Westchnęłam chowając je do kieszeni.
- Lost Happinnes! - powiedziałam poirytowana.
Zobaczyłam jak obcy Chara trzyma w ręku kosę i celuje nią w Utau, przyglądałam się przystając na chwilę. Flandre`a zaczęła się śmiać.
Utau
Było niebezpiecznie, a ja zastanawiałam się co robić rozglądając się po okolicy. Po chwili zobaczyłam Aggie z jej strasznie natrętnymi Charami.
Mój przeciwnik chyba także bo jakby przerażony zwiał.
- Proszę Iru to jest dziś twój szczęśliwy dzień.- dodałam cicho po czym usiadłam na ławce obok starając się zrelaksować.
- Rób teraz co ci się podoba.- powiedziałam, bo nie miałam zamiaru odbierać jej tej frajdy.
- Dobra! Dzięki Utau- powiedziała Iru po czym podleciała pod jedną Charę.
Po chwili Iru znienacka zaczęła krzyczeć i piszczeć pod ucho jednej z nich. Zachichotała cicho i podleciała szybko do mnie.
- Jakby co ratuj mnie Utau...
U mnie nn, zapraszam na od-nave.blogspot.com. Wesołych Świąt ;3
OdpowiedzUsuńp.s. skomentuję później :PP
Hej ;3
OdpowiedzUsuńU mnie też wigilia minęła zwyczajnie, więc nawet o niej nie wspomniałam na blogu. Widzę, że prezenty udane, fajnie by było gdyby udało ci się wstawić fotki w następnej notce ^^ No i jestem ciekawa co to za tajemnicza rzecz :P
Lubię tą przeróbkę Last Christmas, ale oryginał i tak jest najlepszy ;D
Haha, to Amu musiała być nieźle rozkojarzona skoro nawet nie załapała, że jej wymarzony książę do niej zagadał XDD Niezły ubaw z tymi charami, sama chciałabym mieć coś takiego *.* Pisz szybko next, bo jestem ciekawa jak będzie wygląsać konfrontacja z "tajemniczym człowiekiem z kosą" :PP
:**
Oo, widzę, że tradycyjnie obchodzisz wigilię. :D super! Myślę, ze dostałaś naprawdę super prezenty! Poniekąd zazdroszczę, ale moi rodzice, czy raczej ekhem, dzieciątko, również spełnili moje marzenia. :D Oczywiście, zdjęcie bardzo chętnie bym zobaczyła.
OdpowiedzUsuń~*~
Co do opowiadania, trochę ciężko się je czyta, bo jest pisane inaczej niż zwykle, z różnymi narratorami. Muszę się jakoś ogarnąć i przysiąść do tego bez marudzenia.
Dobry wieczór! Uprzejmie się kłaniam i przepraszam za SPAM, ale u mnie pojawiła się nowa notka.
UsuńZapraszam i udanego sylwestra! :D
PIJAN... SZALONEGO SYLWESTRA, WESOŁEGO NOWEGO ROKU I SZCZEŚLIWEGO POWROTU DO SZKOŁY =w=
OdpowiedzUsuńU MNIE NN ;**
troszeczkę rozgardiasz w opowiadaniu ale ok:) jest ciekawiej
OdpowiedzUsuńświęta widzę tradycyjnie, no u mnie w tym roku inaczej:)
nn na angelina..