sobota, 10 listopada 2012

Studencka nuda, ale już za niedługo....


Witajcie opuszczeni przez mojego bloga czytacze XD Chciałam powiedzieć, że nie pisałam tak dawno, ponieważ mi się nie chciało i żadne zdarzenie nie wydało mi się godnym opisania na tymże blogspocie. I niechaj to wyjaśnienie rozgrzeszy mnie i pozwoli zakończyć ten wydumany wstęp.... ;P

Ostatni faktyczny brak interesujących wydarzeń przeplatanybył serią nudy, rutynowego chodzenia na wykłady i ciągnących się niemiłosiernie godzin w pracy. Sandri, nałogowa naukoholiczka, za moimi namowami postanowiła pozwolić sobie na krótki okres nieuczenia się dziko. Okres ten zrobił jej natyle dobrze, że przestała na wszystkich warczeć, patrzeć dziko i mordować wszystko, co dzieliło jej wzrok z książką, ale z drugiej strony, czego się nikt nie spodziewał, ja także przy tym rozleniwiłam się strasznie. Zaczęłam oglądać kupę różnych absorbujących rzeczy, o których napiszę może później (chociaż to było tylko kilka odcinków Shugo Chara Doki na które ciągle mam fazę, więc co tu pisać o tym dużo), i kiedy nadszedł wyczekiwany długi weekend, w ciągu pięciu wolnych dni doszłam do druzgocącego wniosku, iż moje życie jest fascynująco jednostajne. Niewiele rzeczy, poza oglądaniem najróżniejszych serii, ewentualnie zabijaniem kosmitów zdezelowanym padem zaczęło mi się wydawać na tyle interesujące, żeby pomyśleć oich zrobieniu. Przykrym z tego z kolei wnioskiem jest, że nauka zajmuje znaczną część mojego życia. Ale cóż, jak mawia stare, mądre, indiańskie przysłowie: bądź nerdem i pozwól być nerdami innym ludziom ^.^

Cóż wobec tego skłoniło mnie do napisania dzisiejszej notki? Nie mam pojęcia. Wróciłam z wykładu w stanie zombie, z obolałymi mięśniami kończyn i ogólnym wycieńczeniem, jako że nastawiona na niską temperaturę ubrałam się ciepło, a tu włączyli kaloryfery i zrobiło się gorąco i siedź tu w sali tuż przy takim piecyku. Ostatkiem sił wyjęłam pieskowi Kate (tak, ciągle się nim opiekuję) pierwszego w tym roku kleszcza (tylko ja w tym domu jestem prawdziwym mężczyzną, no naprawdę XDD) i zasiadłam do oglądania Doki z obietnicą w myślach, iż nie zasnę, bo nie będę mogła spać w nocy. Otóż wbrew zapowiedziom zasnęłam ze zmęczenia, ale spałam jakieś 10 minut, które okazały się dla mnie zbawienne, bowiem wstałam szczęśliwa i radosna, jakbym właśnie schudła 5 kilo, wyszłam na spacer i rozpoczęłam planowanie wielkiej,nadchodzącej bitwy, zwanej… egzaminami!!!
Już od zakończenia poprzedniego czułam ten kolejny, jak zbliża się podstępnie, ale w pośpiechu i ani na chwilę nie ustawałam w obawach. Ogarnięta niechęcią do czynności bardziej wymagających niż leżenie ciągle odwlekałam swoją powinność, ale dziś, po mej krótkiej, acz treściwej drzemce stwierdziłam, że czas stanąć do walki! Zdałam już 4 egzaminy, to zdam i 5!

A teraz krótki muzyczny przerywnik na rozruszanie: 



Utwór ten stał się hitem tegorocznego festiwalu Gekkostate oraz zdobył statuetkę Nie Mogę Przestać Tego Śpiewać Choć Nie Wiem Dlaczego XDD

Po tym krótkim przerywniku pozwolę sobie wynurzyć na temat dość żałosny i demaskujący moją, miejmy nadzieję przejściową, intelektualną pustynię, tj. seriali. Oglądając przez wiele lat produkcje jedynie azjatyckie, tj.anime, względnie dramy, zrodziła się we mnie chęć obejrzenia czegoś, co oglądają także ludzie normalni. Nie wiem, doprawdy, skąd u mnie ta niedorzeczność, ale chęć ta rosła z każdym dziwnych kwejkowym gifem i w końcu postanowiłam coś ściągnąć. Wybór mój padł na Na Wspólnej, które już dość dawno porzuciłam. Po ostatnim nowym odcinku stwierdziłam, że świat normalnych ludzi jest skoncentrowany tylko na jednej sferze życia i nie mówię tu o duchowej, ani intelektualnej i nie ma nic śmiesznego w opowiedzeniu stu dowcipów na ten sam temat... Jednak kiedy obejrzałam kolejne dwa i więcej, zaczęłam się przekonywać, że takie problemy są to tylko wstawki, co prawda dość częste, ale główna akcja toczy się wokół wielu rzeczy, a zachowania bohaterów, zaczęły wydawać mi się dziwnie znajome. I tak oto wciągnął mnie ten na nowo serial do tego stopnia, że teraz oglądam to znów na bieżąco na TVN.
Również kierowana ciekawością, fascynacją dla powodów, dlaczego dana rzecz jest popularna, a także namowom Maggie, mimo moich uprzedzeń do wszelkiego kopiowania pomysłów, postanowiłam obejrzeć coś, co przez wieki uważałam za niegodne nie tylko oglądania, ale nawet myślenia o nim, a mianowicie Pamiętniki Wampirów. Cały czas, i przed namowami i po, byłam przekonana, że jest to kolejne pozmierzchowe romansidło, nie wnoszące   absolutnie nic do niczego, i to w odcinkach. Jakież ogromne było moje zdumienie, kiedy okazało się, że to ma fabułę. W jak wielkim byłam szoku, kiedy po pierwszych odcinkach siedziałam przed monitorem z palpitacją serca orientując się, że to thriller! Czegoś takiego się naprawdę nie spodziewałam. Bardzoro zbudowana fabuła, ciągle nowe wątki, wszystko się ze wszystkim wiąże do kupy,i bez przerwy trzymająca w napięciu akcja. Aż momentami błagam o 5 minut odcinka, w których nikt nikogo nie zabija, nie wskrzesza, nie rozmawia z umarłymi, nie zamienia się w coś dziwnego i nie odkrywa powiązanej z dziesięcioma poprzednimi tajemnicy z przeszłości. Jestem absolutnie zaskoczona, i to pozytywnie, i oszczędzam odcinki, żeby bez męczarni dotrwać do końca trzeciej serii!

Na koniec zwyczajowe wstawki humorystyczne.
Jest sobie wykład z Historii wychowania, tłumów nie ma, ale frekwencja znośna, połowa czyta książki, połowa śpi, facet gada, absolutnie się tym nie przejmując. Nagle słyszymy:
„(…)… uprzedzę wasze pytania, (…).” Jaki zapobiegliwy.

Piszę do Sandri na maila:
A: Spisałam wszystkie przedmioty i po dodaniu wyszło mi 14 egzaminów. Boże chroń królową. Właśnie opracowuję plan bitwy.
S: Spieprzać?
A: Jak najdalej.

Fotka na koniec znów z Yoru -on jest moim ulubieńcem *.*



Ganbatte!

4 komentarze:

  1. Hej;)
    Dawno nie pisałaś? O.o Przecież to tylko tydzień. W moim mniemanie upłynąć musi miesiąc, by móc tak stwierdzić, więc spokojnie ;P
    "tylko ja w tym domu jestem prawdziwym mężczyzną, no naprawdę" - rozwaliło mnie xD
    O, też lubię ten utwór, AMV zresztą również. Przesyłam ci je, bo już nie pamięta, ;P
    Nie, nie, seriale wielbione przez normalną część społeczeństwa są zdecydowanie nie dla mnie. Zamiast umilać czas, ryją mi banię doszczętnie. Ew. czasami mogą się pośmiać z durnoty Trudnych Spraw, Ukrytej Prawdy lub Dlaczego ja?. Wybierają tam ciekawe problemy do przedstawienia, ale kompletnie im to nie wychodzi... Oglądam to chyba tylko dlatego, że mój mózg po szkole wymaga odpoczynku... A! No i jest jeszcze Rodzinka.pl, którą kocham *.*
    Cóż, Pamiętniki Wampirów za jakiś wielki chłam nie uważam, ale też nie kręcą mnie. Może to dlatego, że widziałam zaledwie kilka odcinków. Jakoś nie mogę się przemoc, choć nawet nie wiem czemu, bo antyfanką krwiopijców nie jestem.
    Yoru ♥.♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, miało być: "Przesyłałam ci je, bo już nie pamiętam? ;P"

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę, wszystkich dopadła jakaś nuda jesienna, czy co? XD Nie ogarniam. Gdzie nie spojrzę tam tytuł notki z "nudą" na przodzie.
    ~*~
    Pamiętam jak sama chodziłam pod domu i krzyczałam: "Watashi no HEART un-lock!" XD
    nie jestem mężczyzną. XD nie mogłabym psu wyciągnąć kleszcza. -.-'
    Co do seriali, to jestem w stanie polecić Tajemniczy Krąg i Glee. XD Sama oglądam Na Wspólnej czasami i Porę na przygodę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo...NOWY BLOG śliczny notka superAle ty ciekawie piszesz :) Zapraszam na nn :)

    OdpowiedzUsuń